Choć Niemcy zdecydowanie przycisnęli na początku pierwszej połowy, zamykając rywali na ich połowie, pierwszą bramkę strzelili Portugalczycy, po kontrze w 15. minucie. Akcję Bernardo Silvy i Diogo Joty perfekcyjnie wykończył Cristiano Ronaldo. Ale to nie zatrzymało gospodarzy meczu, którzy konsekwentnie atakowali i wyszli na prowadzenie jeszcze przed przerwą. W 35. minucie Joshua Kimmich dośrodkował w pole karne do Robina Gosensa, ten dograł w pobliże bramki, a próbujący zablokować piłkę Ruben Dias wpakował ją do własnej bramki. Cztery minuty później, po drugim trafieniu samobójczym, tym razem Raphaela Guerreiry, było już 2:1.

Niemcy nie zadowolili się skromnym prowadzeniem i niedługo po wznowieniu gry podwyższyli na 3:1. Tym razem Thomas Mueller dograł do Robina Gosensa, a obsłużył Kaia Havertza, który z najbliższej odległości ulokował piłkę w siatce. Po godzinie gry było już 4:1, po trafieniu głową Robina Gosensa. Asystę przy tym golu zaliczył rozgrywający znakomite spotkanie Kimmich.

Rozmiary porażki obrońcy tytułu sprzed pięciu lat zmniejszyli w 67. minucie. Tym razem role, w porównaniu z pierwszym golem Portugalczyków, odwróciły się - to Cristiano Ronaldo podawał, a Diogo Jota pokonał Manuela Neuera. W końcówce Renato Sanches uderzył w słupek a Leon Goretzka w poprzeczkę, ale wynik już się nie zmienił.

Po dwóch kolejkach w grupie F zarówno Portugalczycy jak i Niemcy mają po 3 punkty, ale zespół Fernando Santosa czeka w środę starcie z Francją, mistrzami świata, natomiast podopieczni Joachima Loewa zmierzą się z ambitnymi, ale na pewno nie faworyzowanymi Węgrami.

Euro 2020 - grupa F

Portugalia - Niemcy 2:4 (1:2)
bramki: Cristiano Ronaldo (15), Diogo Jota (67) - Ruben Dias (35-samobójcza), Raphael Guerreiro (39-samobójcza), Kai Havertz (51), Robin Gosens (60).