Z Niemcami graliśmy w eliminacjach do tego Euro, Adam Nawałka jako pierwszy w historii selekcjoner potrafił Niemców pokonać. Na tym dobre skojarzenia z tym rywalem się kończą. Z Niemcami graliśmy zarówno na Euro w Austrii i Szwajcarii w 2008 roku, jak i na mistrzostwach świata w 2006. W obu tych meczach mieliśmy w bramce Artura Boruca, który wyczyniał prawdziwe cuda, ale dwukrotnie jednak też przegraliśmy – na MŚ zwycięską bramkę zdobył w doliczonym już czasie gry Oliver Neuville, a na Euro dwa razy Boruca pokonał urodzony w Gliwicach Łukasz Podolski.
 
Ukraina to nasz rywal w eliminacjach mistrzostw świata 2014. Drużyna Waldemara Fornalika, w dużej mierze oparta o tych samych zawodników, których dziś ma do dyspozycji Nawałka, dwa razy przegrała: Najpierw na Stadionie Narodowym w Warszawie, gdy po siedmiu minutach było 0:2, polegliśmy 1:3, a w rewanżu w Charkowie, który dla nas był meczem ostatniej szansy na awans, przegraliśmy 0:1.

Wreszcie Irlandia Północna – nasz rywal w eliminacjach mistrzostw świata 2010. To w tych kwalifikacjach nastąpił koniec Leo Beenhakkera. To jego zespół, po koszmarnym błędzie Boruca, który przepuścił do siatki podanie Michała Żewłakowa, poległ w Belfaście 2:3, a u siebie wywalczył tylko remis 1:1.
 
Starzy znajomi, ale te znajomości niekoniecznie są zbyt dobre. Oczywiście dziś reprezentacja Polski to zupełnie inna siła i jakość, niż za czasów końcowego Beenhakkera, czy Fornalika. Losowanie nie jest złe, terminarz jest wręcz znakomity. Rozpoczniemy w Nicei z Irlandią Północną i ten mecz będzie kluczowy do awansu. Zakończymy z Ukrainą w Marsylii, a po drodze w Paryżu mecz-święto z mistrzami świata. Bez nożna na gardle.
 
Ukrainy na Euro we Francji by nie w ogóle nie było, gdyby nie powiększenie mistrzostw i reforma – inna sprawa, że nas też mogłoby nie być, bo według starych zasad musielibyśmy walczyć w barażach. Podopieczni Mychajło Fomenki zajęli trzecie miejsce w grupie C – okazali się gorsi od Hiszpanii i Słowacji, wyprzedzili tylko Białoruś, Macedonię i Luksemburg, a więc kraje, które trudno zaliczyć do piłkarskich potęg. W barażach Ukraina trafiła na Słowenię, którą u siebie pokonała 2:0, a na wyjeździe zremisowała 1:1 strzelając bramkę w siódmej minucie doliczonego czasu gry. Ukraińcy nie mają za sobą tak udanych eliminacji jak chociażby my, nie mogą mówić, że w kwalifikacje były momentem, gdy narodziła się silna drużyna.
 
Oczywiście nie można Ukrainy w żadnej sposób lekceważyć. To zespół, który opiera sie w głównej mierze na dwóch fantastycznych piłkarzach – Jewhenie Konpliance z Sevilli oraz Andriju Jarmołence – najważniejszej postaci Dynama Kijów, które awansowało właśnie do fazy pucharowej Ligi Mistrzów.
 
Reprezentacja Irlandii Północnej będzie debiutować w mistrzostwach Europy. Spadkobiercy George’a Besta brali do tej pory udział tylko w trzech wielkich turniejach – mundialach w 1958, 1982 i po raz ostatni w 1986. 30 lat czekali, by znów pokazać się na mistrzostwach. Zawodnicy prowadzeni przez Michela O’Neilla byli sprawcami jednej z największych sensacji kwalifikacji do Euro. Wygrali grupę F, pokazali plecy Rumunom, Węgrom, Finom, reprezentantom Wysp Owczych, oraz Grekom.

To jednak wciąż typowo wyspiarska drużyna nastawiona przede wszystkim na walkę do upadłego, a największy aplauz na trybunach wywołują wślizgi i rzuty rożne. Piłkarzy O‘Neill powołuje z klubów szkockich i angielskich  – i nie są to zazwyczaj zespoły grające w Premier League. Wystarczy jednak sobie przypomnieć, że w tych eliminacjach graliśmy cztery mecze z wyspiarzami (Szkocją i Irlandią) i wygraliśmy tylko jeden.
 
Bukmacherzy jednak to w drużynie Adama Nawałki upatrują zespół, który zajmie w grupie C drugie miejsce.