Jak poinformował prezes Miejskiego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Olsztynie Konrad Nowak, inwestycja obejmuje zaprojektowanie oraz budowę elektrociepłowni, w której będzie spalane paliwo alternatywne, powstałe w wyniku przetwarzania odpadów komunalnych pochodzących z regionu. Według niego, decyzja o wydłużeniu terminu składania ofert dla podmiotów prywatnych wiąże się ze strukturą finansowania inwestycji i została podjęta na wniosek potencjalnych wykonawców.
Prezes wyjaśnił, że przedsięwzięcie zostanie zrealizowane w formie spółki celowej składającej się z trzech udziałowców. MPEC wniesie do inwestycji ciepłownię miejską i częściowo sfinansuje działalność spółki. Partner prywatny, który wniesie do spółki kapitał, będzie mniejszościowym udziałowcem. Jego wkład wyniesie ok. 15 proc. wartości inwestycji. Pozostałą część środków miałby wnieść Fundusz Inwestycji Samorządowych, zarządzany przez Polski Fundusz Rozwoju. Według informacji Nowaka, w PFR decyzje dotyczące przystąpienia do projektu już zapadły. MPEC wciąż nie wie jednak, kiedy nastąpi zawarcie umowy inwestycyjnej. Sam Polski Fundusz Rozwoju, pytany o umowę inwestycyjną, odmówił komentarza.
Prezes dodał, że w celu obniżenia końcowego kosztu ciepła MPEC ubiega się o dotację z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w ramach Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko. Jak podkreślił, przedsiębiorstwo przeszło pozytywnie ocenę formalną I stopnia i oczekuje na ocenę merytoryczną II stopnia, od której uzależnione będzie przyznanie wsparcia.
Jak poinformował PAP rzecznik Urzędu Miasta w Olsztynie Patryk Pulikowski, budowa ekociepłowni w Olsztynie ma strategiczne znaczenie w dwóch kluczowych obszarach funkcjonowania miasta i mieszkańców. Z jednej strony chodzi o domknięcie systemu zagospodarowania odpadów, z drugiej - o zapewnienie dostaw ciepła, przy spełnieniu wysokich norm środowiskowych.
"Olsztyn znalazł się w tej szczególnej sytuacji, że z jednej strony jest producentem doskonałej jakości paliwa z odpadów, a z drugiej konieczna jest modernizacja istniejącej ciepłowni i budowa kolejnego źródła ciepła, zatem logiczne jest powiązanie obydwu systemów w jedną funkcjonalną całość. Konieczność budowy nowej ciepłowni wynika z faktu, że ciepłownia fabryki Michelin, dostarczająca miastu 40 proc. ciepła, będzie zapewniać dostawy tylko do końca 2022 roku. Zatem jeśli nie wybudujemy ekociepłowni, może okazać się, że ok. 40 proc. mieszkańców zostanie pozbawionych ogrzewania i gorącej wody, a miasto będzie musiało szukać zbytu na +swoje+ paliwo alternatywne" - podkreślił Pulikowski.