Coraz ciemniej nad Ukrainą

Władze w Kijowie nakazały regionom ograniczać zużycie prądu i ciepłej wody. Elektrociepłownie mogą stanąć do końca miesiąca.

Publikacja: 16.02.2017 13:01

Coraz ciemniej nad Ukrainą

Foto: Bloomberg

Wczoraj wprowadzony stan wyjątkowy w energetyce Ukrainy nie poprawił sytuacji i dziś rząd w Kijowie zobowiązał władze w regionach do zmniejszenia zużycia prądu czyli wyłączenia wszystkiego czego się da.

Elektrowniom brakuje antracytu, wydobywanego w Donbasie. Ale to nie działania wojenne w tym regionie uniemożliwiają dowóz węgla, ale blokada linii kolejowych, na których utknęły transporty z węglem, zorganizowana przez samych Ukraińców, w tym parlamentarzystów.

Blokada rozpoczęła się pod koniec stycznia na trasie Ługańsk–Popasna, a następnie rozszerzyła się o dwa kolejne połączenia kolejowe. Blokujący linie kolejowe domagają się całkowitego zerwania współpracy handlowej z samozwańczymi „republikami" w Donbasie (doniecka i ługańska) oraz zwolnienia przez bojowników ukraińskich jeńców.

Jak podkreśla Tadeusz Iwański ekspert Ośrodka Studiów Wschodnich:

- Postulaty te cieszą się poparciem w ukraińskim społeczeństwie i zapewne jest to powodem, dla którego Kijów nie podjął próby likwidacji blokady. Choć dostawy węgla z separatystycznej części Donbasu są zgodne z prawem, część surowca przewożona jest nielegalnie z ominięciem kontroli i rejestracji, co służy celom korupcyjnym - zwraca uwagę Iwański.

Na potrzeby produkcji prądu i ogrzewania Ukraina spala rocznie 24 mln ton węgla, w tym 9 mln ton antracytu. 13 lutego na składach elektrowni cieplnych i elektrociepłowni znajdowało się 842 tys. ton surowca grupy antracytowej.

Wprowadzenie stanu wyjątkowego w sektorze energetycznym, choć nie jest decyzją bezprecedensową (ostatni raz został wprowadzony grudniu 2015 roku), zwiększa prawdopodobieństwo okresowych wyłączeń prądu i ogrzewania (najbardziej zagrożone są obiekty przemysłowe i duże miasta, jak Kijów, Czernichów i Charków). Postanowienie rządu o ograniczeniach zużycia, umożliwia redukcję średniodobowego spalania antracytu z 30 tys. ton do 20 tys. ton, co oznacza, że zapasów wystarczy na 40 dni. Pod warunkiem, że szefowie regionów wywiążą się z polecenia.

Polski ekspert zwraca uwagę na zaniechania ukraińskiego rządu: Deficyt węgla antracytowego nie wynika jedynie z blokady. Od utraty kontroli nad częścią Donbasu w 2014 roku i okresowych wyłączeń prądu w listopadzie–grudniu tego roku Kijów nie podjął działań na rzecz ograniczenia uzależnienia od dostaw z tych terenów poprzez zakontraktowanie antracytu w RPA, Australii czy USA lub transformacji bloków węglowych na węgiel grupy gazowej. W perspektywie miesiąca jedyną alternatywą dla dostaw węgla z Donbasu jest zakup surowca z Rosji lub wznowienie importu energii z tego kraju (co minister energetyki Ihor Nasałyk wykluczył). Jeśli tak się nie stanie, a blokada nie zostanie zlikwidowana, można oczekiwać ograniczeń w dostawach prądu.

Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie