Mizoginizm nie jest chorobą, tylko dość podłą i - rzeczywiście chorobliwą - cechą osobowości. Podłą tak samo, jak nienawiść, czy silna niechęć do jakiejkolwiek innej grupy ludzi, która odróżnia się od nienawidzącego z jakiegoś powodu, który wynika z rasy, płci, uwarunkowań fizycznych czy psychicznych. Czyli takich, które nie podlegają wyborowi i na które nie ma się wpływu. W wypadku nienawiści do płci żeńskiej, chodzi o połowę populacji. „Mizogin uważa kobiety za gorsze od mężczyzn i chciałby, by były one im poddane, twierdzi, że są one winne całemu złu świata” - można przeczytać w medycznych poradnikach. Ta definicja jak ulał pasuje do treści wypowiadanych przez niektórych publicystów, szczególnie często występujących w TVP.

Dyskutujący w dość topornym programie redaktorzy, Stanisław Janecki i Krzysztof Feusette, po raz kolejny zajęli się osobą młodej Szwedki, Grety Thunberg, której wizerunek umieścił na okładce tygodnik Time, przyznając jej tytuł "Człowieka roku". Dziewczyna stała się słynna z powodu swojej bezkompromisowej walki o klimat i gorących apeli do polityków o powstrzymanie katastrofy. Panowie z "W tyle wizji” atakowali ją jako istotę płci żeńskiej (biedna dziewczynka) i to w dodatku małoletnią.

I tu wkracza pierwsza przesłanka do rozwoju mizoginii: strach. Panowie redkatorzy boją się nawet nie samej Grety, tylko tego, co ona mówi. O ileż lepiej jeździć swoimi autami o gigantycznej pojemności, o ileż lepiej nie myśleć o tym co nas czeka, zamiast bać się o przyszłość. Przyczyna druga, to zazdrość. Mizogini zazdroszczą kobietom różnych zdolności, np. zdolności do rodzenia dzieci. W wypadku redaktorów stawiałabym jednak właśnie na krytykowaną przez nich okładkę w "Time". No musi być coś bardzo niesłusznego w tym, że to ona, a nie oni za swój fantastyczny program, zdobyła prawo do występowania w takim miejscu. W dodatku ona ma znacznie więcej czasu życiowego na osiąganie kolejnych sukcesów! W takiej sytuacji można tylko wściekle rechotać, porównując Gretę z Hitlerem i Stalinem, którzy też kiedyś gościli na okładkach "Time'a", podobnie zresztą, jak papież-Polak Jan Paweł II. I co z tego wynika?

Według serwisu poradnikzdrowie.pl kolejnymi przyczynami mizoginizmu może być „sytuacja rodzinna w dzieciństwie” i „złe doświadczenia seksualne z kobietami”. W te rejony nie odważę się zapuszczać, warto jednak dowiedzieć się jak mizogina można rozpoznać: „Głośno głosi tezy o podrzędności kobiet wobec mężczyzn, przywołuje na ich poparcie różne argumenty, np. wskazuje na niewielką liczbę kobiet w historii - artystek, pisarek, badaczek, podkreśla mniejszą siłę fizyczną kobiet itp”.

I tu sprawa staje się jasna: „W tyle wizji” to rezerwat dla panów w wieku średnim i z problemami. Nie muszą się jednak martwić, że wywoła to hejt pod ich adresem. Pierwsi staną w ich obronie obrońcy zwierząt i klimatu, tacy jak Greta Thunberg, nawołując do ochrony ginących gatunków.