Akcja, za którą stoi młodzieżówka Nowoczesnej, zrodziła się w niedzielę wieczorem i była rozpowszechniana poprzez media społecznościowe. Uczniowie, którzy biorą w niej udział, zamierzają przez cały tydzień chodzić ubrani na czarno.

– Pomysł powstał z uwagi na niezadowolenie ludzi młodych, którzy są przerażeni faktem, że ministrem edukacji ma zostać Przemysław Czarnek – mówi „Rzeczpospolitej" Andrzej Prendke, przewodniczący Młodych Nowoczesnych. – Młodych oburzają zwłaszcza jego poglądy dotyczące roli kobiet, mniej te dotyczące osób LGBT – dodaje.

Akcja z założenia miała trwać tydzień, ale z uwagi na przesunięte zaprzysiężenie nowego rządu będzie teraz rozciągnięta w czasie.

– Widać zainteresowanie akcją zarówno wśród nauczycieli, jak i uczniów. Rzeczywiście, wielu z nich było ubranych na czarno – przyznaje nauczycielka z Poznania. Dodaje, że pomysł z akcją powstał za późno i przez to miała ona mniejszy zasięg.

Ale siła rażenia była niższa także z uwagi na informację o tym, że Przemysław Czarnek jest zakażony koronawirusem. – Życzymy mu zdrowia. Ale współczucie nie spowoduje wzrostu akceptacji jego osoby – mówi szef Nowoczesnej Adam Szłapka.