Klasy liczące po 30–40 osób, zajęcia od 7.30 do co najmniej 17.30, obiady wydawane już od 10 rano, tłok na korytarzach i kolejki do toalety – tak od września będzie wyglądała codzienność w większości szkół średnich w Polsce.
– Upychaliśmy uczniów na siłę – mówiła, prezentując wyniki rekrutacji, wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska.
Zapewniała, że w ciągu ostatnich trzech dni w stolicy stworzono 2 tys. dodatkowych miejsc w liceach i technikach. To jednak nie uratowało sytuacji – w Warszawie aż 3173 absolwentów szkół podstawowych i gimnazjów nie dostało się do żadnej szkoły. Z tego 82 proc. aplikujących starało się o przyjęcie do liceum. – Wśród osób, które się nie dostały, co czwarta (756 kandydatów) miała świadectwo z paskiem – mówiła Kaznowska.
W innych miastach było podobnie. W Katowicach do żadnej szkoły nie dostało się 190 uczniów, w Łodzi – 460, we Wrocławiu – 1,6 tys., w Poznaniu – ok. 3 tys. To wyniki podane we wtorek. Kilka dni wcześniej pojawiły się informacje, że w Lublinie do żadnej szkoły nie dostało się 605 osób (w tym 150 z paskiem na świadectwie), w Krakowie – 2,5 tys., w Gdańsku i Rzeszowie – ponad 1,2 tys., w Szczecinie – blisko 900.
Kandydaci ci wezmą teraz udział w rekrutacji uzupełniającej, która potrwa do końca sierpnia.