Na to, że treść tematów była znana przed oficjalnym otwarciem kopert i ich ogłoszeniem, mogą wskazywać dane gromadzone przez Google Trends. Jeszcze przed pisemnym egzaminem w sieci zaczęło się bowiem gorączkowe wyszukiwanie słów i zwrotów ściśle związanych z tematami matur. CKE zgłosiła sprawę do prokuratury.
– Trwa analiza zawiadomienia, postępowanie jest na etapie czynności sprawdzających – mówi nam prok. Aleksandra Skrzyniarz, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Warszawie.
Egzamin maturalny startował o godz. 9 rano (4 maja), ale już blisko dwie godziny wcześniej w internecie zaczął się zaskakujący wzrost wyszukiwań fraz „ambicja", „ambicja lalka" i „lalka ambicja". To wzbudziło wątpliwości, bo jeden z tematów dotyczył właśnie „Lalki", a brzmiał: „Czy ambicja ułatwia człowiekowi osiągnięcie zamierzonego celu? Rozważ problem, odwołując się do fragmentu »Lalki« Bolesława Prusa, całego utworu oraz do wybranego tekstu kultury".
Na możliwy wyciek wskazali sami internauci. – Na naszą skrzynkę elektroniczną były przesyłane e-maile z takim samym załącznikiem. W przypadku języka polskiego był to zrzut ekranu z Google Trends, pokazujący rzekomo, że ktoś około godziny 7.30 wyszukiwał połączenia wyrazów „lalka" i „ambicja" – mówi „Rz" dr Marcin Smolik, dyrektor CKE.
W przypadku egzaminu z matematyki odpowiedzi do części zadań zamkniętych były napisane na kartce, rzekomo zamieszczonej w sieci o godz. 7.10. – Chcemy, by prokuratura to sprawdziła – mówi dyr. Smolik.