Brak sukcesów poprzez działania protestacyjne spowodował, że Związek Nauczycielstwa Polskiego rozpoczął działania o charakterze legislacyjnym. Do połowy roku organizacja chce wnieść do Sejmu dwa projekty ustaw: jeden obywatelski, drugi wspólnie z Lewicą.
– W poniedziałek powinniśmy mieć już tysiąc podpisów pod naszym projektem ustawy wiążącym pensje nauczyciela z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce – mówi Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. – Do 16 stycznia chcemy je złożyć do marszałek Sejmu – dodaje.
Przeczytaj także: Oświatowa „S”: rząd nie zrealizował porozumienia strajkowego
Szef nauczycielskiego związku liczy, że jeśli dostaną zielone światło z Sejmu, zbiórka podpisów pod obywatelskim projektem (musi być ich 100 tys.) potrwa najdalej do końca maja. – W czerwcu chcielibyśmy złożyć projekt w Sejmie – mówi Broniarz. ZNP chciałby, aby nauczyciel dyplomowany zarabiał tyle, ile wynosi przeciętne wynagrodzenie w trzecim kwartale roku poprzedniego. Stawki pedagogów na niższych stopniach awansu zawodowego byłyby odpowiednio niższe.
Rozwiązanie zaproponowane przez ZNP zakłada nieco niższe uposażenie, niż przewiduje je w swoim, bardzo podobnym projekcie, oświatowa Solidarność. Założono w nim, że tyle, ile wynosi średnia krajowa, zarobi nauczyciel mianowany, a dyplomowany – 115 proc. tej stawki.