Zandberg uczestniczył w środę w Legnicy w zbieraniu podpisów pod apelem o zmianę szefa resortu edukacji. Poseł Lewicy zauważył, że ministerstwo „powinno się zajmować teraz przede wszystkim tym, żeby przygotować polską szkołę na jesień, żeby nie powtórzyły się te błędy, które oglądaliśmy przez ostatni rok - błędy, za które wysoki rachunek zapłaciły dzieci w szkołach”. - Niestety, mamy ministra edukacji, który zamiast położyć na stół jasne, jednoznaczne plany, w jaki sposób ministerstwo chce radzić sobie w szkołach z kolejną falą epidemii, woli zajmować się swoimi ideologicznymi obsesjami, szczuciem na grupy mniejszościowe i woli planować skok na pełnię władzy w szkołach; swego rodzaju dyktaturę kuratorów nad szkołami, która - jak rozumiem - w wyobrażeniu pana Czarnka ma mu zapewnić to, że będzie mógł już całkiem swobodnie przekształcić polską szkołę w narzędzie do wpychania młodym ludziom do głowy ideologii narodowo-katolickiej - mówił.

- To jest nieodpowiedzialne, przede wszystkim. To, że minister zajmuje się swoimi ideologicznymi obsesjami, zamiast przygotowywać szkołę na kolejną falę pandemii, pokazuje bardzo dobrze, że pan Czarnek po prostu nie powinien był być tym ministrem. Dlatego Lewica na ulicach w całym kraju zbiera podpisy nad obywatelskim wotum nieufności dla ministra Czarnka. To jest wotum w imieniu polskich rodziców (...), to jest jasny, czytelny sygnał od setek tysięcy polskich rodzin, żeby ktoś opętany ideologią zarządzał szkołami, żeby to od niego zależało, jak kolejny rok w tych szkołach spędzą nasze dzieciaki. Bo po tym, co działo się przez ostatni rok, chyba wszyscy mamy świadomość, że za nieprzygotowanie do kolejnego roku szkolnego to właśnie one zapłacą najwyższy rachunek - ocenił polityk Razem. 

Zandberg przekonywał, że minister Czarnek „jest osobą skrajną, jeżeli chodzi o poglądy, nawet na tle swoich kolegów z Prawa i Sprawiedliwości”. - Wielokrotnie już pokazał, że jego ideologiczne obsesje nim rządzą, że po prostu go zaślepiają. (...) Ministerstwo powinno pracować 24 godziny na dobę 7 dni w tygodniu, przygotowując szkołę na to, żeby nie powtórzyć tych błędów. A czym się zajmuje pan Czarnek? Snuciem jakichś imperialnych planów, jak wepchnąć jeszcze więcej papieża, jeszcze więcej żołnierzy wyklętych do programu do szkół i w jaki sposób pozbyć się niepokornych dyrektorów. To po prostu nieodpowiedzialne - powiedział.

- Jestem przekonany, że nawet w ramach obecnej większości parlamentarnej (...) można sobie wyobrazić rozsądniejszego ministra edukacji, niż człowiek, którym rządzą ideologiczne obsesje - dodał Adrian Zandberg, nie wymieniając jednak w tym kontekście żadnego nazwiska.

Zbiórka podpisów, pod wnioskiem o odwołanie Przemysława Czarnka, to wspólna akcja Koalicyjnego Klubu Parlamentarnego Lewicy (w którego skład wchodzi partia Razem), Akcji Demokracji, Związku Nauczycielstwa Polskiego i lewicowych młodzieżówek. Inicjatorzy zbiórki zarzucają ministrowi m. in. niekompetencję, działanie na szkodę oświaty oraz wrogość wobec kobiet i osób LGBT. Przed tygodniem organizatorzy akcji informowali, że mają już 100 tys. podpisów pod swoją petycją.