We wtorek został przyjęty przez rząd Pakiet Wolności Akademickiej. Autorzy tłumaczą, że celem jest wzmocnienie poszanowania wolności nauczania, wolności słowa, wolności badań naukowych oraz debaty akademickiej.

O szczegółach mówił w rozmowie z Radiem Maryja minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. – Jego głównym założeniem jest to, że nie można pociągać żadnego naukowca do odpowiedzialności dyscyplinarnej za głoszenie przekonań światopoglądowych, religijnych i filozoficznych - powiedział.

- Nie może być tak, że pozwala się naukowcom o światopoglądzie lewicowo-liberalnym na robienie wszelkich możliwych konferencji z największymi głupotami, jakie tylko można sobie wyobrazić, a naukowcy o światopoglądzie konserwatywnym, chrześcijańskim nie są uprawnieni do tego, żeby w swojej uczelni organizować konferencję, np. dot. ochrony życia – tłumaczył.

- Rzeczywiście jest tak, że świat naukowy i świat akademicki jest dzisiaj przesiąknięty osobami o światopoglądzie lewicowym, lewicowo-liberalnym. To wcale nie może oznaczać, że z kolei osoby o światopoglądzie konserwatywnym, chrześcijańskim mają być nieobecne na uczelni i mają nie mieć swoich praw - przekonywał Czarnek.

- Chcemy, aby wszyscy mieli takie sam prawa. To jest ta równość, o którą walczymy i to jest ta tolerancja, o którą walczymy, bo ci od tzw. równości i od tzw. tolerancji potrafią tylko wulgarnymi hasłami i obscenicznymi zachowaniami epatować na ulicach miast, ale z wolnością i równością, tolerancją nie mają nic wspólnego - dodał.