Wiceszef resortu tłumaczył m.in. decyzję o rozszerzeniu kompetencji kuratorów oświaty.
Kurator oświaty będzie miał decydujący głos przy wyborze dyrektorów szkół. W komisjach konkursowych będzie zasiadać nie jak dotychczas trzech, ale pięciu jego przedstawicieli. Jeśli dyrektor nie będzie realizował jego zaleceń - kurator będzie miał prawo wystąpić do samorządu o odwołanie dyrektora bez wypowiedzenia i w trakcie roku szkolnego - takie m.in. mają być zmiany, o których pisaliśmy w "Rz".
- Skoro uznajemy, że najważniejszą funkcją szkoły jest funkcja edukacyjna oraz wychowawcza, wydaje się oczywiste, że kurator powinien mieć nieco silniejszą pozycję, niż samorząd, który odpowiada za warunki techniczne i organizację szkoły - uważa wiceminister Piontkowski.
Kuratorzy mają mieć też prawo decydowania o tym, jakie zajęcia pozalekcyjne będą mogły się w szkołach odbywać i jakie organizacje mogą je prowadzić. Bo, zdaniem Piontkowskiego, skoro sprawują nadzór pedagogiczny nad placówką, "powinien mieć też coś do powiedzenia w przypadku organizacji, które do szkoły wchodzą".
Piontkowski zapewnił, że proponując tę zmianę resort zareagował jedynie na prośby rodziców którzy wskazywali na konieczność istnienia bariery "wobec organizacji, które rodzice niechętnie widzą w szkołach i wobec pomysłów niektórych samorządów, które z jednej strony mówią, że nie mają pieniędzy, a z drugiej próbują wprowadzać różne programy i zmuszać, by rodzice czy dzieci uczestniczyli" - mówił były minister.