Szef MEN Dariusz Piontkowski: Wycofujemy się z propozycji zgłoszonej przez Zalewską

Minister edukacji Dariusz Piontkowski poinformował, że resort wycofuje się z propozycji zgłoszonej przez byłą minister Annę Zalewską. Rozwiązanie dotyczyło nowego sposobu oceny nauczyciela.

Aktualizacja: 11.07.2019 18:39 Publikacja: 11.07.2019 18:18

Szef MEN Dariusz Piontkowski

Szef MEN Dariusz Piontkowski

Foto: Fotorzepa / Marta Bogacz

Sprawa oceny nauczycieli była kością niezgody między MEN a nauczycielami. Nowe przepisy szczegółowo określały punkty, które muszą znaleźć się w regulaminie oceniania. Zgodnie z rozporządzeniem nauczyciele stażyści musieliby spełnić dziesięć kryteriów, kontraktowi – 14, mianowani – 19, a dyplomowani aż 23. To, czy je spełniają, ocenialiby dyrektorzy szkół na podstawie ustalonych wcześniej do każdego kryterium wskaźników. Każda ze szkół musi opracować własny system oceniania. Oznacza to, że jest ich w Polsce ok. 23 tys. A nauczyciel pracujący np. w dwóch szkołach oceniany jest według zupełnie innych zasad.

W rozmowie z Polskim Radiem minister Dariusz Piontkowski powiedział, że propozycja ta nie zostanie wprowadzona w życie.

– Jeśli chodzi o system oceny, to wycofujemy się z tych propozycji, które pani minister Zalewska zgłaszała, dotyczących nowego sposobu oceny nauczyciela, przymusowej oceny - powiedział.

- To miało zaowocować tzw. 500+ dla najlepszych nauczycieli. To wywołało ogromny opór związków zawodowych, ale także dużej części środowiska - dodał.

Wcześniej szef MEN mówił o sytuacji w polskich szkołach. Przekonywał dziś, że "szkoły średnie przygotowały ponad 830 tys. miejsc dla absolwentów gimnazjów i szkół podstawowych. Łącznie to ponad 100 tys. więcej miejsc niż uczniów".

- To wyraźnie pokazuje, że każdy uczeń w Polsce znajdzie swoje miejsce w systemie, w jednej ze szkół średnich działających w naszym kraju - ocenił.

- Dziś jesteśmy na pierwszym etapie rekrutacji, kiedy uczniowie mogli zgłaszać się do wielu szkół, nawet do kilkudziesięciu w wielu wypadkach, i to powoduje takie zakłócenie informacyjne. Powoduje, że dziś nie potrafimy do końca powiedzieć, ilu uczniów zakończy ostatecznie swój nabór na pierwszym etapie rekrutacji i będzie mogła spokojnie składać dokumenty i będzie wiedziało, w której szkole będzie się uczyło. A dopiero za kilka tygodni część uczniów dowie się, gdzie są wolne miejsca i tam odnajdzie swoje miejsca jeszcze przed rozpoczęciem roku szkolnego - dodał minister.

Sprawa oceny nauczycieli była kością niezgody między MEN a nauczycielami. Nowe przepisy szczegółowo określały punkty, które muszą znaleźć się w regulaminie oceniania. Zgodnie z rozporządzeniem nauczyciele stażyści musieliby spełnić dziesięć kryteriów, kontraktowi – 14, mianowani – 19, a dyplomowani aż 23. To, czy je spełniają, ocenialiby dyrektorzy szkół na podstawie ustalonych wcześniej do każdego kryterium wskaźników. Każda ze szkół musi opracować własny system oceniania. Oznacza to, że jest ich w Polsce ok. 23 tys. A nauczyciel pracujący np. w dwóch szkołach oceniany jest według zupełnie innych zasad.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Edukacja
Olimpiada z chemii przepustką do dobrego liceum? MEN nie mówi „nie”
Edukacja
Badania: Strach przed matematyką paraliżuje uczniów
Edukacja
Czasy AI nie wykluczają książki i czytania
Edukacja
Joanna Ćwiek: Bez zwycięstwa grunwaldzkiego, „Inki” i rzezi wołyńskiej
Edukacja
Barbara Nowacka: Koniec prac domowych? Od kwietnia wejdzie rozporządzenie