Sprawa oceny nauczycieli była kością niezgody między MEN a nauczycielami. Nowe przepisy szczegółowo określały punkty, które muszą znaleźć się w regulaminie oceniania. Zgodnie z rozporządzeniem nauczyciele stażyści musieliby spełnić dziesięć kryteriów, kontraktowi – 14, mianowani – 19, a dyplomowani aż 23. To, czy je spełniają, ocenialiby dyrektorzy szkół na podstawie ustalonych wcześniej do każdego kryterium wskaźników. Każda ze szkół musi opracować własny system oceniania. Oznacza to, że jest ich w Polsce ok. 23 tys. A nauczyciel pracujący np. w dwóch szkołach oceniany jest według zupełnie innych zasad.
W rozmowie z Polskim Radiem minister Dariusz Piontkowski powiedział, że propozycja ta nie zostanie wprowadzona w życie.
– Jeśli chodzi o system oceny, to wycofujemy się z tych propozycji, które pani minister Zalewska zgłaszała, dotyczących nowego sposobu oceny nauczyciela, przymusowej oceny - powiedział.
- To miało zaowocować tzw. 500+ dla najlepszych nauczycieli. To wywołało ogromny opór związków zawodowych, ale także dużej części środowiska - dodał.
Wcześniej szef MEN mówił o sytuacji w polskich szkołach. Przekonywał dziś, że "szkoły średnie przygotowały ponad 830 tys. miejsc dla absolwentów gimnazjów i szkół podstawowych. Łącznie to ponad 100 tys. więcej miejsc niż uczniów".