Broniarz: Nie dorabiajcie nam gęby polityków

Przed Ministerstwem Edukacji Narodowej zakończyła się manifestacja nauczycieli. - Nie można mylić pensum z czasem pracy nauczyciela. Nikomu nie przychodzi do głowy, że premier pracuje tylko wtedy, gdy obraduje Rada Ministrów - mówił przewodniczący ZNP Sławomir Broniarz.

Aktualizacja: 23.04.2019 12:57 Publikacja: 23.04.2019 11:16

Broniarz: Nie dorabiajcie nam gęby polityków

Foto: Twitter/Lena Kolarska-Bobińska

Witając uczestników manifestacji Broniarz przypomniał, że nauczycielskie związki zawodowe już w styczniu tego roku weszły w spór zbiorowy z rządem, a od marca ostrzegały o rozpoczęciu  strajku 8 kwietnia. Rząd zaś przez 3 tygodnie nie wykonał wobec pracowników oświaty żadnego gestu.

Lider ZNP przekonywał, że 30-proc. podwyżka płac jest tym, z czego nauczyciele nie zrezygnują i z tych żądań się nie wycofają, ale oprócz pieniędzy zależy im równie mocno na szkołach, w którym nauczanie stoi na wysokim poziomie, dyrektorzy mają możliwość autonomicznego podejmowania decyzji, a nauczyciele - więcej czasu dla swoich uczniów.

- Wiemy jak i czego uczyć i nie potrzebujemy podpowiedzi, tylko pozwólcie nam spokojnie funkcjonować i mieć godziwe wynagrodzenie. Nigdy nie zostawimy naszych wychowanków - mówił Broniarz.

Podkreślał też, że między bajki należy włożyć twierdzenia premiera Morawieckiego, że nauczyciele mają bardzo dużo wolnego czasu. Jak mówił, według badań praca nauczyciela zajmuje ok. 47 godzin tygodniowo, i nie można mylić pensum z czasem pracy nauczyciela.

- Nikomu nie przyjdzie do głowy, że premier pracuje tylko wtedy, gdy obraduje Rada Ministrów - zauważył szef ZNP.

Dziękując za wsparcie i apelując o wspólną walkę o godność zawodu, Broniarz stwierdził, że ZNP oczekuje szacunku dla  nauczycieli i nauczycielskich związków.

ZNP mówi własnym głosem, nie potrzebujemy, żeby ktoś nam suflował. Oczekujemy pełnego szacunku dla związków i dla wszystkich nauczycieli, żeby nie dorabiano nam gęby polityków - mówił Broniarz.

Podczas manifestacji odczytany został list otwarty nauczycieli do premiera i wszystkich obywateli RP. Jego autorzy piszą, że zamiast rozwiązywania problemów zgłaszanych przez nauczycieli, widać jedynie pozorowane działania i organizowanie ad hoc spotkania na Stadionie Narodowym. "W trakcie nabrzmiałego sporu i konfliktu nie ma mowy o rozwiązaniu tych problemów podczas 'jednodniowego happeningu nazwanego okrągłym stole" - piszą nauczyciele.

"Zamiast rozważać perspektywę mglistej przeszłości, należy działać tu i teraz" - apelują nauczyciele. "Polskie dzieci i młodzież zasługują na najlepszy system oświatowy, a polska szkoła teraz im tego nie zapewnia".

Autorzy podkreślają, że debata o edukacji jest potrzebna i dlatego proponują powołanie po wakacjach "forum dla edukacji" i wezwali premiera Morawieckiego do zrealizowania postulatów płacowych nauczycieli.

Wiece poparcia odbyły się w 22 miastach w Polsce.

Po wiecu w Warszawie spotka się Zarząd Główny ZNP, który podejmie decyzję co do przyszłości strajku.

Witając uczestników manifestacji Broniarz przypomniał, że nauczycielskie związki zawodowe już w styczniu tego roku weszły w spór zbiorowy z rządem, a od marca ostrzegały o rozpoczęciu  strajku 8 kwietnia. Rząd zaś przez 3 tygodnie nie wykonał wobec pracowników oświaty żadnego gestu.

Lider ZNP przekonywał, że 30-proc. podwyżka płac jest tym, z czego nauczyciele nie zrezygnują i z tych żądań się nie wycofają, ale oprócz pieniędzy zależy im równie mocno na szkołach, w którym nauczanie stoi na wysokim poziomie, dyrektorzy mają możliwość autonomicznego podejmowania decyzji, a nauczyciele - więcej czasu dla swoich uczniów.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Edukacja
Warszawski Uniwersytet Medyczny nie wybierze rektora 23 kwietnia
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Edukacja
Klucz odpowiedzi do arkusza Próbnej Matury z Chemii z Wydziałem Chemii UJ 2024
Edukacja
Próbna Matura z Chemii z Wydziałem Chemii Uniwersytetu Jagiellońskiego 2024
Edukacja
Sondaż: Co o rezygnacji z obowiązkowych prac domowych myślą Polacy?
Edukacja
Koniec obowiązkowych prac domowych. Prezes ZNP mówi: Za szybko