- Dlaczego rząd nie podejmuje wysiłku (w celu zakończenia strajku nauczycieli)? - pytał były premier.

- Ja uważam, że postulaty strajkujących są słuszne i strajk jest słuszny. Natomiast cieszę się, że nauczyciele starają się zmniejszyć dolegliwości, które dotyczą, chociażby, maturzystów - dodał Miller nawiązując do decyzji Ogólnopolskiego Międzyszkolnego Komitetu Strajkowego, który wezwał strajkujących nauczycieli do klasyfikowania uczniów co pozwoli im przystąpić do matury. - To jest bardzo poważna, obywatelska postawa - dodał.

- Gdyby rząd chciał zachowywać się poważnie, to nie wymyślałby niepotrzebny dekoracji w postaci "okrągłego stołu", tylko wykorzystałby istniejące możliwości dialogu - przekonywał Miller.

W ocenie Millera "okrągły stół" organizowany przez rząd "świadczy o tym, że rząd się przyznaje do klęski i destrukcji, której dokonał w oświacie".

- Nauczyciele nie walczą tylko o płace. Walczą o swoją godność i o system edukacyjny, którzy powinien być poprawiony - podkreślił Miller.