Trwająca od 8 kwietnia akcja protestacyjna nauczycieli zakończyła się. Piątek będzie ostatnim dniem strajku. W czwartek Zarząd Główny Związku Nauczycielstwa Polskiego podjął bowiem decyzję o zawieszeniu strajku od soboty, 27 kwietnia, do odwołania. To oznacza, że od poniedziałku lekcje w szkołach będą odbywać się już normalnie.

Dowiedz się więcej: Uczniowie w poniedziałek wracają do szkół

Informując o zawieszeniu strajku Sławomir Broniarz, prezes ZNP, podkreślał, że nauczyciele nie przystąpią do fasadowych negocjacji proponowanych przez rząd i nie składają broni. Zarzucił rządowi premiera Morawieckiego, że rząd tak samo gardzi nauczycielami, jak gardził lekarzami, niepełnosprawnymi, matkami.

- Ci nauczyciele, których jeszcze moje pokolenie pamięta, potrafili przeciwstawić się komunizmowi, demoralizacji moralnej, ale także atakowi na polskość, formację niepodległościową, Kościół katolicki - to wszystko, co jest dla Polski i polskości najważniejsze. Ci sami nauczyciele, a raczej ich kierownictwo, bo mówimy o ZNP, stali się przedłużeniem czasów komunistycznych, przedłużeniem działań wymierzonych w polskość - skomentował w wideofelietonie dla Radia Maryja i Telewizji Trwam Antoni Macierewicz.

- Nie zdawaliśmy sobie sprawy z głębokości zmian, jakie dokonały się w ciągu ostatnich 30 lat w środowisku nauczycielskim - dodał były minister obrony. - Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że zwłaszcza kierownictwo ZNP stało się narzędziem bezwzględnej walki politycznej. Walki, która jest gotowa użyć dla własnego politycznego interesu uczniów przeciwko polskości, w walce przeciwko istocie tożsamości narodowej - stwierdził.

- To wyzwanie, które musimy teraz podjąć. Reforma szkolnictwa, systemu nauczania, kształtu zawodu nauczycielskiego musi pójść dużo głębiej - ocenił Antoni Macierewicz.