NSZZ Solidarność pracowników oświaty to jedyny związek zawodowy, który podpisał porozumienie z rządem. Wielu członków tej organizacji nie jest z tego zadowolonych. I w wielu szkołach strajkują razem z ZNP. Bo porozumienie zakłada znacznie niższe podwyżki niż te, o które walczy ZNP. A nawet mniej, niż podczas przystępowania do negocjacji domagała się „S".
"Nie ma 'Solidarności'" - napisał na Twitterze były prezydent i były lider "Solidarności" Lech Wałęsa, po tym jak wicepremier Beata Szydło ogłosiła, ze rząd porozumiał się z "Solidarnością" w sprawie postulatów płacowych nauczycieli.
Były wicepremier i były prezes NBP prof. Leszek Balcerowicz nazwał obecną "Solidarność" "reżimowym związkiem zawodowym popierającym różne projekty PiS".
"Podpisanie porozumienia z rządem to nie jest jakaś samowolka czy zdrada, to jest zgoda rady Sekcji Krajowej" - tłumaczył jednak przewodniczący oświatowej Solidarności Ryszard Proksa.
Największa grupa respondentów (49 proc.) uważa, że władze oświatowej „Solidarności” nie reprezentują właściwie interesu związkowców. Takie przekonanie wyraża jedynie 22 proc. ankietowanych. 29 proc. badanych nie umiało w tej sprawie zająć jednoznacznego stanowiska.