- Podpisaliśmy porozumienie i od rana do wieczora z ekspertami, z pracownikami po prostu piszemy przepisy. Trzeba się spieszyć. Do końca czerwca powinny być podpisane przez prezydenta Andrzeja Dudę - zapowiedziała Zalewska, komentując wieczorne niedzielne rozmowy rządu ze związkowcami i porozumienie, zaakceptowane przez oświatową Solidarność, a odrzucone przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i Forum Związków Zawodowych. - Podpisane porozumienie, do którego zapraszamy pozostałe związki, jest po prostu dobre - stwierdziła minister w rozmowie z radiową Jedynką.

- Porozumienie jest na stole, ogromne pieniądze. Zapraszamy związki zawodowe do podpisania tego porozumienia, bo przed nami jutro, pojutrze i w piątek najważniejsze dni dla gimnazjalisty, czyli egzamin - zaapelowała. - Zapraszamy dziś do godz. 24.00 wszystkich nauczycieli z przygotowaniem pedagogicznym do tego, by na wszelki wypadek zgłosili się do kuratorium. Jest bardzo dużo zgłoszeń - dodała.

Zalewska, pytana o doniesienia dotyczące rzekomo nałożonego na nią zakazu występu w mediach, stwierdziła, że "w ostatnim tygodniu nawet jest mnie za dużo". - Dzielimy pracę z ministrem Kopciem. On bezpośrednio odpowiada za Centralną Komisję Egzaminacyjną, za przeprowadzenie egzaminów i za nadzór nad kuratoriami. Tam w tej chwili koncentruje się największa praca - przekonywała.

Minister oceniła, że "irytacja nauczycieli" bierze się stąd, że "dodatki kształtowane przez samorząd, bo samorząd ustala pensje nauczyciela, są tak dalece zróżnicowane, że czasami rozdźwięk między zarobkami (wynosi) tysiąc - dwa tysiące złotych".