Parlament Studentów RP zebrał uwagi do tzw. ustawy Gowina i rozporządzeń wykonawczych. Okazuje się, że niektóre uczelnie traktują godziny konsultacji czy nawet kontakt mailowy jako godziny dydaktyczne.
Jak podkreślają przedstawiciele studentów, to znacząco ogranicza czas przeznaczony na kształcenie. Należy więc doprecyzować przepis z art. 63 prawa o szkolnictwie wyższym dotyczący liczby godzin dydaktycznych. Zgodnie z nim na studiach stacjonarnych wystarczy, że co najmniej w połowa punktów ECTS objętych programem studiów jest uzyskiwana na zajęciach z bezpośrednim udziałem nauczycieli akademickich lub innych osób prowadzących zajęcia ze studentami.
Czytaj także: Portal dla kandydatów, studentów i doktorantów
Zdaniem środowiska trzeba też załatać luki, które pozwalają uczelniom na traktowanie lektoratów, seminariów czy zajęć wychowania fizycznego jako zajęć obieralnych, które powinny być związane z danym kierunkiem. Aby uniknąć takich sytuacji, Parlament Studentów chce doprecyzować rozporządzenie w sprawie studiów, by dać im realny wybór przedmiotów.
Są i postulaty dotyczące uczelnianych komisji dyscyplinarnych. W ich skład ma wchodzić co najmniej jeden student. Okazuje się jednak, że praktyka bywa różna i przedstawiciele studentów nie zasiadają w każdym składzie orzekającym.