NIK o kształceniu na studiach doktoranckich

- Stosunkowo łatwa dostępność studiów doktoranckich i masowe kształcenie doktorantów, z których część nie jest przygotowana do rozpoczynania kariery naukowej, może wzbudzać poważne wątpliwości co do jakości i skuteczności takiego nauczania - wskazuje NIK.

Aktualizacja: 05.01.2016 08:43 Publikacja: 05.01.2016 08:20

Foto: 123RF

Jak wynika z najnowszej kontroli NIK, studia doktoranckie nie są w pełni skutecznym sposobem kształcenia kadr naukowych.

W ostatnich latach (2006-2013) liczba uczestników studiów doktoranckich wzrosła o 40 proc. Wzrost ten dotyczył przede wszystkim uczestników stacjonarnych studiów doktoranckich, które są finansowane lub współfinansowane ze środków publicznych. Mimo tej tendencji w Polsce odnotowano nieco niższy wskaźnik udziału doktorantów w populacji wszystkich studentów (2 proc.) od średniej dla krajów Europejskiego Obszaru Szkolnictwa Wyższego (3 proc.). Przyczyną tej sytuacji może być występujący w naszym kraju dość wysoki (40 proc.) wskaźnik skolaryzacji czyli stosunek liczby osób studiujących w wieku 19-24 lata do całej populacji osób w tym wieku.

NIK zauważa, że wraz ze wzrostem liczby uczestników studiów doktoranckich, spadła liczba pracowników naukowo-dydaktycznych zatrudnionych w uczelniach publicznych lub instytutach naukowych na stanowiskach asystentów (jest to inna możliwość uzyskania stopnia naukowego doktora). W rocznikach akademickich 2008/2009 - 2012/2013 liczba asystentów zmniejszyła się prawie o dwa tysiące (z 11 844 do 9 914). W tym samym czasie liczba doktorantów w uczelniach publicznych wzrosła z 27 743 do 36 340 osób. Doktoranci w uczelniach i instytutach coraz częściej pełnią te same funkcje co asystenci - prowadzą ćwiczenia ze studentami oraz wspomagają pracę zespołów badawczych.

Stosunkowo łatwa dostępność studiów doktoranckich może powodować obniżenie jakości kształcenia kadr naukowych. Spośród 261 zbadanych przez NIK absolwentów tych studiów z lat 2013-2014, jedynie 108 (ok. 41 proc.) uzyskało stopień doktora. Warto zauważyć, że jednostki prowadzące studia doktoranckie w dziedzinie nauk ścisłych i medycznych osiągały wyższą skuteczność kształcenia - 66 proc. ich absolwentów zdobywało tytuł doktora, niż jednostki realizujące studia humanistyczne i społeczne - tam tytuł uzyskiwało ok. 27 proc. absolwentów.

Taką tendencję potwierdzają również informacje zebrane od 82 podmiotów objętych badaniem kwestionariuszowym (72 uczelnie, dwa wydziały medyczne uniwersytetów, Centrum Medyczne Kształcenia Podyplomowego i siedem instytutów naukowych PAN). Spośród 7 681 doktorantów, którzy ukończyli stacjonarne studia doktoranckie w latach 2013 - 2014 w tych jednostkach, tylko niespełna połowa (3 423,ok. 45 proc.) uzyskała stopień naukowy doktora. W aż 30 ankietowanych jednostkach odsetek ten wyniósł mniej niż 25 proc., a tylko w jednej czwartej przekroczył 56 proc. Również i w tym przypadku uczelnie medyczne i techniczne wypadały lepiej, i uzyskały wyższą skuteczność kształcenia (odpowiednio 56 proc. i ok. 49 proc.) od uniwersytetów i uczelni pedagogicznych (odpowiednio ok. 45 proc. i ok. 21 proc.).

Wpływ na kształcenie

W ocenie NIK niekorzystny wpływ na skuteczność kształcenia na studiach doktoranckich mają: łagodne kryteria rekrutacji umożliwiające przyjęcie znacznej liczby osób, zbyt mało zajęć związanych z metodyką prowadzenia badań naukowych, niewielka oferta zajęć fakultatywnych rozwijających umiejętności zawodowe oraz niewystarczające mechanizmy motywacyjne np. niskie stypendia (w zależności od uczelni ich wysokość była zróżnicowana i wahała się pomiędzy ponad 900 a 2000 zł).

Czynnikiem dodatkowo demotywującym doktorantów jest niepewna perspektywa zatrudnienia. Badania potrzeb polskiej gospodarki nie wykazują, aby pracodawcy byli szczególnie zainteresowani zatrudnianiem osób ze stopniem naukowym doktora.

Dotacje

Prowadzenie studiów doktoranckich pozwala jednostkom naukowym uzyskiwać więcej środków publicznych pochodzących z dotacji. Wysokość dotacji udzielanej uczelniom przez ministra nauki i szkolnictwa wyższego na prowadzenie działalności dydaktycznej jest uzależniona między innymi od liczby doktorantów. Natomiast uczelnie niepubliczne, prowadzące kształcenie na studiach doktoranckich w trybie stacjonarnym mogą otrzymywać tzw. dotację projakościową.

Najwyższa Izba Kontroli zwraca uwagę, że system finansowania szkół wyższych stwarza ryzyko przyjmowania na stacjonarne studia doktoranckie zbyt dużej liczby osób, z których część nie jest przygotowana do rozpoczynania kariery naukowej. Duża liczba przyjętych na studia doktoranckie powoduje również, że tylko część z nich będzie mogła korzystać ze stypendiów naukowych. Pozostałe osoby - równolegle ze studiami - będą musiały podjąć pracę zarobkową, a co za tym idzie - będą miały mniej czasu na naukę i badania, i w konsekwencji mniejsze szanse na zdobycie stypendium w kolejnym roku. W efekcie część doktorantów ze studiów zrezygnuje. W ocenie NIK masowe kształcenie doktorantów wzbudza poważne wątpliwości co do jakości i skuteczności takiego nauczania.

Warunki kształcenia

W skontrolowanych uczelniach i instytutach naukowych PAN warunki kształcenia na studiach doktoranckich były prawidłowe pod względem naukowo-dydaktycznym. Doktorantom zapewniono opiekę naukową, a w przypadku studiów doktoranckich prowadzonych przez uczelnie - również możliwość zrealizowania praktyk w formie prowadzenia zajęć ze studentami. Poza jedną skontrolowaną jednostką wszyscy opiekunowie naukowi doktorantów posiadali wymagane kwalifikacje - co najmniej stopień naukowy doktora habilitowanego.

Kontrolowane uczelnie i instytuty naukowe PAN właściwie wykorzystywały środki otrzymane na kształcenie i rozwój doktorantów, w tym terminowo i z uwzględnieniem przyjętych kryteriów wypłacały stypendia.

Studia doktoranckie mogą być prowadzone nie tylko przez uczelnie, ale także przez instytuty naukowe PAN oraz instytuty badawcze. NIK podkreśla, że w obecnym stanie prawnym jakość studiów doktoranckich może być oceniana przez Polską Komisję Akredytacyjną jedynie w szkołach wyższych i to tylko przy okazji oceny instytucjonalnej. Oznacza to, że jakość kształcenia na studiach doktoranckich prowadzonych przez instytuty nie jest poddawana ocenie zewnętrznej.

Wnioski NIK

Najwyższa Izba Kontroli zwróciła się do ministra nauki i szkolnictwa wyższego o zwiększenie skuteczności kształcenia na studiach doktoranckich, a także podjęcie działań legislacyjnych umożliwiających dokonywanie przez Polską Komisję Akredytacyjną odrębnej oceny jakości kształcenia na studiach doktoranckich w podstawowych jednostkach szkół wyższych, instytutach naukowych PAN, instytutach badawczych oraz innych jednostkach naukowych prowadzących kształcenie na tego typu studiach.

Jak wynika z najnowszej kontroli NIK, studia doktoranckie nie są w pełni skutecznym sposobem kształcenia kadr naukowych.

W ostatnich latach (2006-2013) liczba uczestników studiów doktoranckich wzrosła o 40 proc. Wzrost ten dotyczył przede wszystkim uczestników stacjonarnych studiów doktoranckich, które są finansowane lub współfinansowane ze środków publicznych. Mimo tej tendencji w Polsce odnotowano nieco niższy wskaźnik udziału doktorantów w populacji wszystkich studentów (2 proc.) od średniej dla krajów Europejskiego Obszaru Szkolnictwa Wyższego (3 proc.). Przyczyną tej sytuacji może być występujący w naszym kraju dość wysoki (40 proc.) wskaźnik skolaryzacji czyli stosunek liczby osób studiujących w wieku 19-24 lata do całej populacji osób w tym wieku.

Pozostało 87% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Praca, Emerytury i renty
Płaca minimalna jeszcze wyższa. Minister pracy zapowiada rewolucję
Prawo dla Ciebie
Nowe prawo dla dronów: znikają loty "rekreacyjne i sportowe"
Prawo karne
Przeszukanie u posła Mejzy. Policja znalazła nieujawniony gabinet
Sądy i trybunały
Trybunał Konstytucyjny na drodze do naprawy. Pakiet Bodnara oceniają prawnicy
Mundurowi
Kwalifikacja wojskowa 2024. Kobiety i 60-latkowie staną przed komisjami