Stwierdzenie takie znalazło się w prospekcie emisyjnym dolarowych euroobligacji, informuje agencja Reuters. Gazprom we wtorek wszedł na rynek kapitałowy z papierami dłużnymi denominowanymi w dolarach. Rosyjski koncern planuje w tym roku zapożyczyć się na rekordową kwotę 6 mld dolarów. W prospekcie gazowa spółka ostrzegła potencjalnych inwestorów przed zagrożeniami, na jakie mogą napotkać w dającej się przewidzieć przyszłości.
„Realizując nasze duże międzynarodowe projekty, takie jak Nord Stream 2, napotkaliśmy i możemy nadal napotykać zagrożenia związane ze zmianami sytuacji politycznej w różnych regionach” – czytamy w prospekcie. (…) W wyjątkowych okolicznościach, w tym ze względu na presję polityczną (czytaj – amerykańskie sankcje -red), takie zmiany mogą doprowadzić do zawieszenia lub rezygnacji z projektu”- cytuje Reuters.
Budowa lądowej części gazociągu Nord Stream 2 w Lubminie w Niemczech/Bloomberg
Pod koniec grudnia 2019 r USA nałożyły na rurociąg sankcje, które zablokowały pracę układaczy rur zagranicznych kontrahentów Gazpromu (szwajcarski Allseas-red). Od stycznia obowiązują nowe, zaostrzą sankcje, które spowodowały wycofanie się z inwestycji firm ubezpieczeniowych, certyfikujących, oceniających wpływ na środowisko.
W poniedziałek okazało się, że Stany Zjednoczone przygotowują nowy pakiet sankcji, który uderzy w ostatni statek, który miał dobudować gazociąg w duńskich wodach – barkę „Fortuna” i jej właściciela, firmę „KBT-Rus”.
Barka „Fortuna” otrzymała od władz duńskich zezwolenie na ułożenie od 15 stycznia pozostałego, nieukończonego 157-kilometrowego odcinka rur w wyłącznej strefie ekonomicznej Danii. Zgodnie z harmonogramem prace w wodach duńskich powinny zakończyć się w maju, a na wodach niemieckich do końca czerwca.
Do tej pory jednak Nord Stream 2 AG nie wznowił budowy.