Bitwa o cenę ropy - trwa gra w szachy i pokera

Waszyngton, Moskwa i Rijad już w najbliższych dniach mogą zadecydować o przyszłości gospodarki światowej.

Publikacja: 05.04.2020 22:00

W USA jest wąska grupa biznesmenów, która z powodu taniej ropy traci pieniądze. Ale ta grupa ma duży

W USA jest wąska grupa biznesmenów, która z powodu taniej ropy traci pieniądze. Ale ta grupa ma duży wpływ na Biały Dom

Foto: AFP

Trwająca od tygodni bitwa o cenę ropy przypomina zarazem grę w szachy i pokera. Najgłośniejszym graczem ostatnich dni jest prezydent USA. W czwartek jednym tweetem Donald Trump wywindował cenę surowca, mówiąc, że rozmawiał z księciem koronnym Arabii Saudyjskiej Mohammedem bin Salmanem, który, jak zdradził, rozmawiał przedtem z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.

Zasugerował nawet, że już niebawem pomiędzy Moskwą a Rijadem może dojść do porozumienia i wydobycie ropy naftowej zmniejszy się „co najmniej” o 10 mln baryłek dziennie. Cena ropy poszła znów w dół, gdy rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow sprostował, że Putin nie rozmawiał z saudyjskim księciem.

Ale już następnego dnia gospodarz Kremla zwołał telekonferencję z przedstawicielami branży energetycznej. Potwierdził, że Rosja jest gotowa do obniżenia wydobycia ropy, ale pod warunkiem że do nowego porozumienia „dołączą państwa OPEC i USA”. Tym zaszachował Trumpa, wiedząc, że w odróżnieniu od państw OPEC władze w USA nie mają prawnej możliwości, by nakazać spółkom obniżenie ilości wydobywanej ropy.

Mogą jednak wprowadzić cła na sprowadzany z zagranicy surowiec, a to z kolei w sobotę zasugerował Rosji i Arabii Saudyjskiej Trump. O tym, że za oceanem trwa kampania lobbingowa na rzecz wprowadzenia sankcji wobec Moskwy i Rijadu, poinformował ostatnio dziennik „Financial Times”. Mają one uderzyć w największą w USA, należącą do Saudi Aramco rafinerię Motiva w Port Arthur w Teksasie, a nawet wstrzymać amerykańską pomoc wojskową dla Rijadu. W rosyjski sektor energetyczny miałyby uderzyć kolejne sankcje. Wszystko za sprawą amerykańskich producentów ropy z łupków, których produkcja przestaje być opłacalna z powodu drastycznego spadku ceny ropy naftowej.

W piątek Władimir Putin zasugerował, że Arabia Saudyjska wyszła z porozumienia z Rosją na początku marca, by „pozbyć się konkurentów wydobywających ropę z łupków”. Błyskawicznie zareagowało na to saudyjskie MSZ, które przypomniało, że to Rosja opuściła na początku marca rozmowy w sprawie przedłużenia porozumienia z OPEC. Cena ropy marki Urals spadła wtedy z ponad 50 dolarów za baryłkę do nieco ponad 20. Już wtedy, na początku marca, czołowy rosyjski ekonomista Aleksandr Abramow wróżył w rozmowie z „Rzeczpospolitą” cięcia budżetowe, inflację i wzrost bezrobocia w Rosji. Było to jednak, zanim Putin wygasił gospodarkę do końca kwietnia z powodu pandemii.

Już w tym tygodniu ma się odbyć kryzysowe spotkanie Rosji z ministrami odpowiedzialnymi za branżę energetyczną w państwach OPEC. Na takie spotkanie zaprosiła wcześniej Arabia Saudyjska – miało się odbyć w poniedziałek. Zachodnie media spekulowały jednak w niedzielę, że z powodu ostatniej dyplomatycznej przepychanki zostanie ono przełożone na czwartek.

– Wszystko wskazuje na to, że USA udało się przekonać Arabię Saudyjską do powrotu do rozmów w sprawie porozumienia naftowego i odejścia od wojny cenowej – mówi „Rzeczpospolitej” Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny portalu biznesalert.pl. – Stany Zjednoczone nie są uzależnione od ceny surowca tak jak Rosja czy Arabia Saudyjska, gdzie ropa naftowa jest jednym z podstawowych źródeł przychodów budżetowych. W USA jest wąska grupa biznesmenów, która z powodu taniej ropy traci pieniądze. Ale ta grupa ma duży wpływ na Biały Dom – dodaje.

Trwająca od tygodni bitwa o cenę ropy przypomina zarazem grę w szachy i pokera. Najgłośniejszym graczem ostatnich dni jest prezydent USA. W czwartek jednym tweetem Donald Trump wywindował cenę surowca, mówiąc, że rozmawiał z księciem koronnym Arabii Saudyjskiej Mohammedem bin Salmanem, który, jak zdradził, rozmawiał przedtem z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.

Zasugerował nawet, że już niebawem pomiędzy Moskwą a Rijadem może dojść do porozumienia i wydobycie ropy naftowej zmniejszy się „co najmniej” o 10 mln baryłek dziennie. Cena ropy poszła znów w dół, gdy rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow sprostował, że Putin nie rozmawiał z saudyjskim księciem.

Pozostało 81% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Kraj
Sadurska straciła kolejną pracę. Przez dwie dekady była na urlopie
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Kraj
Mariusz Kamiński przed komisją ds. afery wizowej. Ujawnia szczegóły operacji CBA
Kraj
Śląskie samorządy poważnie wzięły się do walki ze smogiem
Kraj
Afera GetBack. Co wiemy po sześciu latach śledztwa?
śledztwo
Ofiar Pegasusa na razie nie ma. Prokuratura Krajowa dopiero ustala, czy i kto był inwigilowany