Szczegóły umowy o wieloletniej dzierżawie zawartej pomiędzy Prowincją Centralną Wysp Salomona a chińską spółką Sam Enterprise Group zostały upublicznione wkrótce po tym, jak Wyspy Salomona podjęły decyzję o zerwaniu stosunków dyplomatycznych z Tajwanem i uznaniu Chin jako jedynego przedstawiciela Państwa Środka. Decyzja rządu pacyficznego państwa wywołała krytykę ze strony USA.
Teraz prokurator generalny Wysp Salomona, John Muria, oświadczył, że władze prowincji i chińska firma nie miały podstaw prawnych, by zawrzeć taką umowę, bez zgody rządu centralnego.
W związku z tym - jak dodał - umowa jest "bezprawna, niewiążąca i musi być natychmiast zerwana".
Reuters przypomina, że Chiny w ostatnich latach zwiększają swoje polityczne i finansowe wpływy w rejonie Pacyfiku, który do niedawna był "dyplomatyczną twierdzą USA".
We wrześniu Chiny skłoniły władze Kiribati i Wysp Salomona do cofnięcia uznania Tajwanowi na rzecz nawiązania stosunków dyplomatycznych z Chinami.