Zaledwie kilka miesięcy minęło od czasu, gdy Andrzej Duda obiecał prezydentowi USA Fort Trump – i mamy efekty. Nowej bazy co prawda nie ma, chociaż ciągle o tym się mówi w kręgach rządowych, ale jest deklaracja poważnego wzmocnienia obecności wojsk amerykańskich w Polsce.

Z podpisanej w Waszyngtonie deklaracji wynika, że o 1000 żołnierzy zwiększy się ten kontyngent. Teraz stacjonuje u nas ok. 4,5 tys. wojskowych zza oceanu. Deklaracja obejmuje też m.in. plan tworzenia dowództwa dywizji wojsk amerykańskich w Poznaniu, utworzenia Centrum Szkolenia Bojowego w Drawsku Pomorskim, budowy infrastruktury lotniskowej i stworzenia bazy maszyn bezzałogowych.

Ustalenia komentuje białoruska gazeta internetowa "Nawiny". Dziennikarze uważają, że Mińsk znalazł się "między rosyjskim młotem a zachodnim kowadłem".

"Prezydent Aleksander Łukaszenka może się zgodzić najwyżej na rozmieszczenie na zachodniej Białorusi rosyjskiej brygady wyposażonej w rakiety Iskander" lub "Moskwa może naciskać na umieszczenie na Białorusi swojej jednostki wyposażonej w kompleksy S-400". 

Dziennikarze przypominają, że cztery lata temu prezydent Aleksander Łukaszenko uniknął rozmieszczenie w kraju rosyjskiej bazy lotniczej.