Netanjahu przedstawił izraelską prawdę o Iranie

Netanjahu pomaga Trumpowi zerwać umowę z „zakłamanym” Teheranem. Innych nie przekonał.

Aktualizacja: 02.05.2018 06:50 Publikacja: 01.05.2018 18:58

Netanjahu podczas poniedziałkowej prezentacji w Tel Awiwie

Netanjahu podczas poniedziałkowej prezentacji w Tel Awiwie

Foto: AFP

Od poniedziałku najważniejsi przywódcy świata rozmawiają przez telefon o przyszłości zawartego w 2015 r. porozumienia, na mocy którego Iran zobowiązał się zrezygnować z programu atomowego w zamian za zniesienie sankcji. Debata na ten temat przyśpieszyła, gdy wieczorem Beniamin Netanjahu wystąpił z prezentacją materiałów zdobytych przez izraelskie służby. Mają one dowodzić, że Iran nie zrezygnował nie tylko z programu, ale też z budowy bomby.

Teheran uznał oskarżenia za „śmieszne” i „dziecinne”. Wątpliwości wyraziła uczestnicząca przed trzema laty w negocjacjach Federica Mogherini, wysoka przedstawiciel UE ds. zagranicznych.

Zarysował się podział między USA a ich partnerami z Europy. Donald Trump uznał, że jego zarzuty wobec porozumienia z Iranem potwierdziły się „w 100 proc.”. W Europie Zachodniej przeważa przekonanie, że od kontroli realizacji umowy jest Międzynarodowa Agencja Energii Atomowej (IAEA), która do tej pory utrzymywała, że Teheran jej przestrzega.

Kłamiecie nadal

Przesłanie Netanjahu było proste: porozumienie jest straszne, nigdy nie powinno być podpisane, a skoro się tak stało, to prezydent USA w ciągu najbliższych dni powinien podjąć „właściwą” decyzję. Izraelski premier podkreślił, że jest pewien, iż tak się stanie, i będzie to dobre dla Ameryki, Izraela i pokoju na świecie. Donald Trump wcześniej zapowiadał, że decyzję podejmie do 12 maja. Prawie wszyscy spodziewali się, że będzie polegała na odrzuceniu najważniejszego porozumienia, jakie wynegocjował jego poprzednik Barack Obama. Panowały jednak rozbieżności, czy będzie to odrzucenie całkowite, czy też próba wymuszenia zmian. Trump lubi zaskakiwać.

Iran – zdaniem Netanjahu – kłamał na temat swojego programu atomowego w przeszłości i kłamie nadal. – W ostatnim tygodniu Zarif [szef irańskiej dyplomacji] powiedział: nigdy nie chcieliśmy wyprodukować bomby [atomowej]. Chcieliście i nadal chcecie. I dowodzi tego atomowe archiwum – mówił premier Izraela, który wcześniej opisał, co służby wywiadowcze jego kraju uzyskały z archiwum. A zdobyły „kilka tygodni temu” pół tony materiałów, 55 tys. stron i dodatkowo 55 tys. plików umieszczonych na 183 płytach CD.

Materiały mają pochodzić z tajnego archiwum, mieszczącego się w niepozornym gmachu w południowym Teheranie, w którym władze Republiki Islamskiej ukryły je niecałe dwa lata po podpisaniu porozumienia z głównymi państwami Zachodu, Rosją i Chinami. Mają zawierać szczegóły prowadzonego przed wielu laty programu Amad, którego celem, jak mówił Netanjahu, było wyprodukowanie i przetestowanie pięciu głowic z ładunkiem jądrowym pięć razy silniejszym niż ten zrzucony na Hiroszimę.

Stare zarzuty

Cios w argumentację Netanjahu zadał we wtorek rzecznik IAEA. Przypomniał raport tej agencji sprzed trzech lat, z którego wynikało, że po 2009 roku „nie było żadnych wiarygodnych” dowodów na to, że Iran prowadził prace nad arsenałem nuklearnym. I zasugerował, że nic się w tej sprawie nie zmieniło.

Nie tylko ta wpływowa agencja dała do zrozumienia, że dokumenty przedstawione przez izraelskiego premiera dotyczą odległych czasów. Przechowywanie w tajnym archiwum materiałów starych programów atomowych nie oznacza, że się nadal nad nimi pracuje, ale również tego, że nie wróci się do tego w przyszłości. Ale ten powrót jest bardziej prawdopodobny, gdy porozumienie zostanie zerwane.

Nawet John Hughes, były dyrektor z amerykańskiego Departamentu Stanu, który uczestniczył w negocjacjach z Teheranem, powiedział, jak cytowała BBC, że w prezentacji Netanjahu nie było nic, co podważyłoby porozumienie.

Umowę poparli kilka godziny przed wystąpieniem izraelskiego premiera prezydenci Rosji i Francji. Jak podał Kreml, w rozmowie telefonicznej Władimir Putin i Emmanuel Macron opowiedzieli się za jej „rygorystyczną realizacją”.

Kanclerz Niemiec swoje stanowisko przedstawiła Izraelczykom pod koniec kwietnia. – Lepiej mieć takie porozumienie, nawet jeśli nie jest doskonałe, niż nie mieć żadnego – mówiła w wywiadzie dla izraelskiej telewizji.

Prawicowy publicysta izraelski Dawid Horowitz skrytykował reakcje na wystąpienie Netanjahu (poza tymi z USA) jako „szydercze”. Jego zdaniem świat wciąż nie chce realistycznie spojrzeć na Iran.

W sprawie szyickiego mocarstwa Izraelczycy znajdują wspólny język jeszcze tylko z Saudyjczykami i ich sunnickimi sojusznikami.

Od poniedziałku najważniejsi przywódcy świata rozmawiają przez telefon o przyszłości zawartego w 2015 r. porozumienia, na mocy którego Iran zobowiązał się zrezygnować z programu atomowego w zamian za zniesienie sankcji. Debata na ten temat przyśpieszyła, gdy wieczorem Beniamin Netanjahu wystąpił z prezentacją materiałów zdobytych przez izraelskie służby. Mają one dowodzić, że Iran nie zrezygnował nie tylko z programu, ale też z budowy bomby.

Teheran uznał oskarżenia za „śmieszne” i „dziecinne”. Wątpliwości wyraziła uczestnicząca przed trzema laty w negocjacjach Federica Mogherini, wysoka przedstawiciel UE ds. zagranicznych.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Kraj
Zagramy z Walią w koszulkach z nieprawidłowym godłem. Orła wzięto z Wikipedii
Kraj
Szef BBN: Rosyjska rakieta nie powinna być natychmiast strącona
Kraj
Afera zbożowa wciąż nierozliczona. Coraz więcej firm podejrzanych o handel "zbożem technicznym" z Ukrainy
Kraj
Kraków. Zniknęło niebezpieczne urządzenie. Agencja Atomistyki ostrzega
Kraj
Konferencja Tadeusz Czacki Model United Nations