Ambasada Rosji w Londynie zamieszcza na swojej stronie odpowiedzi na pytania na temat ostatnich wydarzeń dotyczących otrucia w Wielkiej Brytanii Siergieja Skripala, o co Londyn oskarża Moskwę. Fakt, że do ataku na Skripala i jego córkę użyto rosyjskiego środka bojowego Nowiczok sprawił, że Wielka Brytania, a w ślad za nią wiele krajów UE, USA i Kanada zdecydowały się wydalić rosyjskich dyplomatów oskarżanych o prowadzenie działalności wywiadowczej. Użycie Nowiczoka na Wyspach to pierwszy przypadek wykorzystania broni chemicznej na terenie Europy po II wojnie światowej.
Rosja odrzuca oskarżenia i zapewnia, że nie miała nic wspólnego z otruciem byłego szpiega, który w 2006 roku został skazany w Rosji na 13 lat więzienia za szpiegostwo dla Wielkiej Brytanii, a następnie, w 2010 roku, trafił na Wyspy w ramach wymiany szpiegów. Skripal stracił rosyjskie obywatelstwo, ale jego córka, Julia, która również padła ofiarą ataku z użyciem Nowiczoka, jest obywatelką Rosji.
"O brytyjskim nastawieniu wiele mówi fakt, że sądowa decyzja opublikowana 22 marca (pozwalająca na pobranie próbek krwi od Siergieja i Julii Skripalów, które mają być następnie zbadane przez ekspertów Organizacji ds. Zakazu Broni Chemicznej, zawiera więcej informacji niż to, co władze Wielkiej Brytanii uznały za stosowne przekazać nam bezpośrednio" - czytamy na stronie ambasady Rosji w Londynie.
"Nadal domagamy się dostępu do naszych rodaków i udostępnienia pełnej informacji na temat śledztwa i leczenia, jakiemu są poddawani Skripalowie. Biorąc pod uwagę fakt, ze minęło ponad 20 dni, odkąd obywatel Rosji zniknęli, dalsze opóźnianie w udostępnianiu tych informacji, będzie uznane za nieakceptowalne" - przekonuje ambasada.
Ambasada wyraża też zdziwienie, że szereg krajów wydalił rosyjskich dyplomatów podkreślając, że Londyn nie przekazał międzynarodowej społeczności "żadnych informacji potwierdzających oskarżenia pod adresem Rosji".