Wycofane zostały akredytacje pięciu z sześciu konsulów honorowych, którzy sprawowali swoje funkcje w Utah, Minnesocie, Kalifornii, Florydzie i na wyspie Puerto Rico - terytorium zależnym USA - informuje TVN24.

Jak poinformował rzecznik Departamentu Stanu Mark Toner, jest to działanie odwetowe za nękanie, jakie spotyka amerykańskich dyplomatów w Rosji. Jak zastrzegł Toner, decyzja ta nie ma wpływu na działania rosyjskich placówek dyplomatycznych w USA - ambasad, konsulatów i ośrodka kultury rosyjskiej w Waszyngtonie.

Moskwa z kolei odebranie akredytacji konsulom przyjęła ze złością. Według oświadczenia wydanego przez rosyjskie MSZ, gest ten został odebrany jako "szerzenie antyrosyjskiej propagandy". Resort zarzucił też, że amerykański wywiad prowadzi działania prowokacyjne wobec rosyjskich dyplomatów, nie tylko w USA, ale i w innych krajach. Rzeczniczka MSZ Maria Zacharowa przekazała, że resort jest "zły" i nie rozumie tej decyzji.