Waszczykowski, mówiąc o polityce Niemiec wobec imigrantów, zwrócił uwagę, iż traktowanie w taki sam sposób uchodźców i imigrantów ekonomicznych, doprowadziło do sytuacji, w której "do Niemiec wpłynęła fala nie tylko tych, którzy potrzebują wsparcia, ale też np. ludzi z Bałkanów". Tymczasem, jak podkreślił Waszczykowski, Polska ma zamiar opierać się na rozróżnianiu pomiędzy uchodźcami i imigrantami w swojej polityce w kwestii kryzysu imigracyjnego w Europie. - Polska nie ma obowiązku przyjmować imigrantów zarobkowych, ponieważ sami jesteśmy dostarczycielem milionów emigrantów zarobkowych dla Europy, a półtora miliona osób nie ma pracy w Polsce - podkreślił przyszły szef polskiej dyplomacji.
Czytaj więcej: Europejska twarz nowego rządu
Waszczykowski zapewnił jednocześnie, że "wobec uchodźców Polska nie zmieni swoich zobowiązań". - Wszyscy ci, którzy uchodzą z obszarów wojny i wykażą, że byli lub mogą być represjonowani, gdyby tam wrócili, mają prawo ubiegania się o azyl polityczny, a Polska ma obowiązek je rozpatrzyć - tłumaczył.
Przyszły szef polskiej dyplomacji zapowiedział także, że nowy rząd będzie informował Zachód o przyjmowaniu przez Polskę imigrantów z Ukrainy. - Polska wydała już ponad pół miliona pozwoleń na pobyt i pracę w Polsce dla Ukraińców. Ta kwota też powinna być wyłączona z rozważań o przyjmowaniu ludzi z innych kontynentów - przekonywał.