Na skutek zmiany stosunków musi również zaistnieć nadmierna trudność w spełnieniu świadczenia lub groźba rażącej straty. Nadmierna trudność zajdzie, gdy strona zobowiązania będzie musiała podjąć wyjątkowo uciążliwe, nieracjonalne, a nawet niebezpieczne dla niej działania w celu wykonania umowy. Z kolei groźba rażącej straty jest rozumiana jako poważne naruszenie równowagi kontraktowej stron, prowadzące do nieakceptowalnych z punku widzenia prawa i sprawiedliwości skutków, np. do wyzysku. Niezależnie od istnienia związku przyczynowego pomiędzy nadzwyczajną zmianą stosunków a opisanymi wyżej trudnościami w wykonaniu umowy, warto pamiętać, że nadzwyczajna zmiana stosunków musi zawsze nastąpić po powstaniu zobowiązania, ale przed jego wygaśnięciem i przed terminem wymagalności roszczenia. Przykładowo, gdy zlecający w zamian za wykonane prace miał zapłacić wykonawcy wynagrodzenie do końca 2019 r. i do tej pory go nie uregulował, nie będzie mógł skutecznie żądać zmiany treści stosunku prawnego, ponieważ zgodnie z umową powinien wykonać swoje zobowiązanie w terminie, czyli jeszcze zanim nastąpiła nadzwyczajna zmiana stosunków związana z epidemią COVID-19.
Postępowanie przed sądem
Ze względu na wyjątkowy charakter klauzuli rebus sic stantibus ustawodawca zdecydował, że modyfikacja stosunku zobowiązaniowego w tym trybie, choć inicjowana przez stronę, musi być dokonana przez sąd. Z tej przyczyny konieczne jest wytoczenie tzw. powództwa o ukształtowanie, tj. o zmianę zobowiązania lub jego rozwiązanie. Warto przy tym pamiętać, że jeśli druga strona umowy jako pierwsza złożyła pozew w tym zakresie, np. o zapłatę za nieuregulowane należności – żądania zmiany treści umowy nie będzie można zawrzeć w odpowiedzi na pozew jako zarzut procesowy, gdyż żądanie takie powinno być zawsze sformułowane w powództwie, w tym przypadku powództwie wzajemnym.
Pomijając jednak kwestie proceduralne związane z wymaganiami pozwu, w tym konieczność zgłoszenia odpowiednich wniosków dowodowych czy uiszczenia opłaty sądowej, obecnie największą przeszkodą w skorzystaniu z klauzuli rebus sic stantibus wydają się ograniczenia w funkcjonowaniu sądów. Prawdopodobnie sprawa zostanie rozpoznana dopiero po ustaniu stanu epidemii, zaś biorąc pod uwagę przewlekłość postępowań w polskich sądach, merytoryczne rozpoznanie żądania zajmie dwa, może trzy lata. W przypadku bardziej skomplikowanych stanów faktycznych okres ten może się jeszcze wydłużyć. Należy zatem racjonalnie rozważyć, czy droga sądowa rzeczywiście jest opłacalna.
Klauzula vs. Tarcza antykryzysowa
Decyzję o wystąpieniu z żądaniem zmiany lub rozwiązania stosunku prawnego w trybie art. 357
1
k.c. należy również poprzedzić analizą przyjętych ostatnio przepisów tzw. Tarczy antykryzysowej, czyli ustawy o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw. Niektóre rozwiązania wprowadzone na mocy Tarczy mogą niweczyć zasadność sądowej modyfikacji zobowiązania w oparciu o klauzulę rebus sic stantibus. Tak może być w przypadku umów najmu lub dzierżawy powierzchni handlowych powyżej 2000m2, w odniesieniu do których ustawodawca wprowadził w art. 15ze ust. 1 ustawy czasowe wygaśnięcie zobowiązań stron. Podobnie może być w przypadku umów o udział w imprezie turystycznej, gdyż na podstawie art. 15k ust. 1 ustawy odstąpienie lub rozwiązanie umowy pozostające w bezpośrednim związku z wybuchem epidemii koronawirusa, jest skuteczne z mocy prawa dopiero po upływie 180 dni od dnia powiadomienia drugiej strony o odstąpieniu lub rozwiązaniu umowy.