Wiedza o PPK ciągle jest mała

Zaledwie dwie trzecie badanych przez nas firm z warszawskiej GPW zamierza udostępnić PPK swoim pracownikom. A przecież mają taki obowiązek. Wyjątki są nieliczne.

Publikacja: 24.04.2019 13:40

Wiedza o PPK ciągle jest mała

Foto: Adobe Stock

Z początkiem tego roku weszła w życie ustawa o Pracowniczych Planach Kapitałowych. PPK mają nas zachęcić do dodatkowego oszczędzania na emerytury. Pierwsze ruszą w połowie roku w największych firmach, które zatrudniają co najmniej 250 osób. Pozostałe przedsiębiorstwa będą włączane do programu stopniowo, w kolejnych krokach. Pracownicy będą odkładać w PPK co miesiąc od 2 proc. do 4 proc. swojej pensji brutto. Pracodawca dołoży im do tego od 1,5 do 4 proc. pensji. Osoby z niskim zarobkami zamiast 2 proc. odkładać będą 0,5 proc. pensji. Swoje trzy grosze dorzuci też państwo. Z budżetu wpłaci każdemu oszczędzającemu 250 zł opłaty powitalnej oraz dodatkowo co roku 240 zł. Taki mechanizm oznacza, że pensje pracowników, którzy przystąpią do PPK będą nieco niższe, zaś koszty ich zatrudnienia po stronie pracodawców nieco wzrosną.

Zapytaliśmy przedstawicieli 182 spółek z warszawskiego parkietu o to, jak postrzegają PPK. Ponieważ prawo nakłada na większość firm obowiązek przystąpienia do PPK, w związku z tym na pytanie, „czy państwa spółka zamierza przystąpić i zaoferować pracownikom Pracownicze Plany Kapitałowe", 63,1 proc. firm odpowiedziało pozytywnie. Od obowiązku utworzenia PPK przewidziane są nieliczne wyjątki. Programu nie musi więc wprowadzać mikroprzedsiębiorca, czyli firma, która zatrudnia mniej niż 10 osób, jeśli wszyscy ci pracownicy złożą deklarację rezygnacji z wpłat na PPK. Punkt ten raczej nie dotyczy firm notowanych na rynku główny GPW. Drugi wyjątek stanowią pracodawcy, którzy w dniu objęcia ich przepisami ustawy będą posiadali funkcjonujący Pracowniczy Program Emerytalny ze składkami na poziomie minimum 3,5 proc. pensji pracownika. Drugi warunek: w PPE musi uczestniczyć co najmniej 25 proc. załogi. Okazuje się, że duża część największych firm oferuje pracownikom PPE. Mają je Orange Polska, Tauron, Grupa Azoty, PKO BP, Bank Handlowy czy PGNiG. Stąd 10,6 proc. firm z negatywną odpowiedzią w naszym sondażu. Ponad 26 proc. odpytywanych przez nas firm nie podjęło jeszcze decyzji w sprawie PPK. Niektóre z nich mają jednak czas na jego wdrożenie nawet do 2021 r. Część z nich (3,6 proc.) raczej nie przewiduje przystąpienie do PPK - zastanawia się nad uruchomieniem u siebie PPE.

Zapytaliśmy też z czym kojarzą się firmom PPK. Tu do wyboru były dwie odpowiedzi: z dodatkowym obciążeniem/kosztem oraz szansą na wzrost emerytury pracowników, przy czym firmy mogły zaznaczyć jeden lub oba warianty. Ponad 63 proc. z badanych firm twierdzi, że jest to dla nich dodatkowy koszt, a 55,3 proc. upatruje w nich szanse na wzrost emerytów pracowników. Dla 18 proc. badanych przedsiębiorstw PPK oznacza zarówno koszty, jak i wzrost emerytury.

- Pracodawcy nie mają wyboru. Każdy, kto zatrudnia jakiekolwiek osoby jest zobowiązany do założenia u siebie i udostępnienia im PPK. Wyjątkiem są mikroprzedsiębiorcy, którzy zatrudniają do 9 osób i wszystkie te osoby zrezygnują z udziału w tym programie – mówi Bartosz Marczuk, wiceprezes Polskiego Funduszu Rozwoju, który jest odpowiedzialny za wdrożenie PPK.

– Taki wynik ankiety wśród spółek giełdowych pokazuje więc, że poziom wiedzy o PPK nie jest niestety najwyższy. Dlatego wykonujemy ogromna pracę edukacyjną. Jesteśmy w trakcie szkoleń, które prowadzimy we wszystkich 16 województwach. Spotykamy się z ogromną liczbą przedsiębiorców – dodaje.

Jego zdaniem to normalne, że przedsiębiorcy nie wiedzą wszystkiego od razu od A do Z i, że nie wszyscy od razu zdają sobie sprawę, ze wszystkich obowiązków. - Ale uczą się i to jest pozytyw – mówi wiceszef PFR.

W jego ocenie fakt, że dużej części przedsiębiorców PPK kojarzą się z dodatkowym kosztem, ale też z szansą na wyższe emerytury dla pracowników, to dobry wynik. – Nie ma co ukrywać, że Pracownicze Plany Kapitałowe, to dodatkowy koszt dla przedsiębiorców. Nie jest on jednak wysoki. Średnio wyniesie nieco poniżej 1 proc. funduszu wynagrodzeń w firmie – mówi Bartosz Marczuk. Dlatego jego zdaniem obecna sytuacja, gdy bezrobocie jest niskie, a firmy mają nadwyżki finansowe, to idealny moment na wdrożenie PPK.

– Te dodatkowe koszty dla firm to niewygórowana cena za przyszłe wyższe świadczenia emerytalne pracowników – uważa wiceszef PFR. Jego zdaniem, to dobrze, że informacja na ten temat przebiła się do przedsiębiorców. – To dobry prognostyk dla poziomu partycypacji pracowników w PPK i tego jak pracodawca będzie się z nimi komunikował w tej sprawie – mówi Bartosz Marczuk.

Przekonuje, że PPK to bardzo atrakcyjny model oszczędzania, bo składać się w nim będą trzy strony: oprócz pracownika, także jego pracodawca i budżet państwa. – Warto wziąć w tym udział – mówi Marczuk.

- Wyniki ankiety są zaskakujące i niepokojące ponieważ zaledwie 63,1 proc. ankietowanych udzieliło odpowiedzi „tak". Wnioskuję, że nie wszyscy pracodawcy mimo, iż zostało zaledwie 2,5 miesiąca do wejścia w obowiązek tworzenia PPK, są świadomi tego faktu – mówi Dorota Dula, dyrektor biura programów emerytalnych i kapitałowych w BCC.

- Nie zaobserwowaliśmy tego zjawiska wśród naszych członków, choć zdajemy sobie sprawę ze zróżnicowanego poziomu przygotowania pracodawców do procesu wdrożenia PPK - dodaje. Jej zdaniem wyniki ankiety potwierdzają, że zarówno organizacje pracodawców jak i PFR, muszą kontynuować proces informowania i edukowania przedsiębiorców. - W takich edukacyjnych działaniach upatruję szansę na bezpieczne przyprowadzenie pracodawców przez zawiłości ustawy o PPK – mówi ekspertka BCC.

Zwraca uwagę, że dla każdej firmy, niezależnie od jej wielkości wdrażanie PPK będzie dużym wyzwaniem. - Wielu pracodawców już dziś sygnalizuje, że koszty jakie będą ponosić w związku z PPK, to nie tylko koszt obowiązkowej wpłaty, koszty związane z administrowaniem programem, ale też presja pracowników na wyrównanie powstałego w wyniku przesunięcia środków do PPK mniejszego wynagrodzenia – mówi Dula.

- Dane potwierdzają, że większość spółek wejdzie do nowego programu. Są do tego zobowiązane – mówi Robert Lisicki, dyrektor departamentu pracy, Konfederacji Lewiatan. Zwraca uwagę, że większość pracodawców uznaje PPK za dodatkowy koszt, rozumiejąc przy tym cele jego wprowadzania. - Musimy mieć jednak na uwadze, że badanie dotyczy szczególnej grupy spółek, notowanych na giełdzie. Wśród mniejszych firm przeważać może postrzeganie PPK jako dodatkowego kosztu – uważa ekspert Lewiatana.

Z początkiem tego roku weszła w życie ustawa o Pracowniczych Planach Kapitałowych. PPK mają nas zachęcić do dodatkowego oszczędzania na emerytury. Pierwsze ruszą w połowie roku w największych firmach, które zatrudniają co najmniej 250 osób. Pozostałe przedsiębiorstwa będą włączane do programu stopniowo, w kolejnych krokach. Pracownicy będą odkładać w PPK co miesiąc od 2 proc. do 4 proc. swojej pensji brutto. Pracodawca dołoży im do tego od 1,5 do 4 proc. pensji. Osoby z niskim zarobkami zamiast 2 proc. odkładać będą 0,5 proc. pensji. Swoje trzy grosze dorzuci też państwo. Z budżetu wpłaci każdemu oszczędzającemu 250 zł opłaty powitalnej oraz dodatkowo co roku 240 zł. Taki mechanizm oznacza, że pensje pracowników, którzy przystąpią do PPK będą nieco niższe, zaś koszty ich zatrudnienia po stronie pracodawców nieco wzrosną.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Biznes
Czasy są niepewne, firmy nadal mało inwestują
Biznes
Szpitale toną w długach, a koszty działania rosną
Biznes
Spółki muszą oszczędnie gospodarować wodą. Coraz większe problemy
Biznes
Spółka Rafała Brzoski idzie na miliard. InPost bliski rekordu
Materiał partnera
Przed nami jubileusz 10 lat w Polsce