By pszczoła nie była zagrożeniem

Nie będzie refundacji preparatów do immunoterapii alergenowej w trybie ambulatoryjnym. – Producent musi obniżyć cenę – tłumaczy resort zdrowia.

Publikacja: 26.07.2021 18:13

Ostrą alergię na jad owadów błonko- skrzydłych może mieć od 5 do 10 proc. dorosłych Polaków

Ostrą alergię na jad owadów błonko- skrzydłych może mieć od 5 do 10 proc. dorosłych Polaków

Foto: shutterstock

Szacuje się, że silnych objawów alergii na jad owadów błonkoskrzydłych może doświadczać od 5 do 10 proc. populacji dorosłej w Polsce i 1–2 proc. dzieci. Uczulony był także Jerzy Janeczek (zagrał m.in. w filmie „Sami Swoi"), który kilka dni temu zmarł na skutek użądlenia przez pszczołę. Lekarze twierdzą, że odczulanie w trybie ambulatoryjnym jest lepsze dla pacjentów, Ministerstwo Zdrowia nie chce podjąć decyzji o refundacji. I tłumaczy, że opiera się na opinii Agencji Oceny Technologii Medycznej i Taryfikacji, z której wynika, że cena preparatu jest zbyt wysoka.

Dwie metody

Osobom uczulonym oferuje się dwa rodzaje leczenia. Pierwsza metoda to leczenie objawowe polegające na podaniu adrenaliny osobie uczulonej natychmiast po użądleniu. Druga metoda to immunoterapia alergenowa, która stopniowo doprowadza do tolerancji na użądlenia przez dane owady. Prowadzenie immunoterapii alergenowej trwa zwykle od trzech do pięciu lat, a skuteczność leczenia to ok. 90 proc.

– Odczulaniu są poddawane również dzieci. Zazwyczaj alergolodzy zakładają, że powinno się ono rozpoczynać od początku wieku szkolnego, co jest związane z kształtowaniem się układu immunologicznego – tłumaczył podczas konferencji „Sytuacja polskich pacjentów uczulonych na jad owadów żądlących a nowe możliwości leczenia" prof. Krzysztof Kowal z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku, przewodniczący Sekcji Immunoterapii Alergenowej Polskiego Towarzystwa Alergologicznego.

W Polsce na jad owadów błonkoskrzydłych odczulanych jest rocznie ok. 3 tys. pacjentów. Procedura ta w 94 proc. prowadzona jest w warunkach szpitalnych (w 33 klinikach), gdzie zarówno sam lek, jak i hospitalizacje są rozliczane w ramach grup P-32 (alergie i odczulanie) i S-33 (choroby alergiczne poniżej 18. roku życia). Obie te grupy mają określoną wartość punktową: 965 i 1182.

– Dodatkowo, obecnie możliwe jest również odczulanie w trybie ambulatoryjnym, w ramach procedury Z-101 (podanie leku na jad owadów, dawka podtrzymująca), wycenionej na 53 punkty. Niestety odczulanie w ambulatorium jest pozbawione finansowania leku, co oznacza, że chociaż pacjent ma zagwarantowaną bezpłatną wizytę lekarską i bezpłatne podanie, to jednak za lek musi zapłacić sam – mówi prof. Marcin Czech, były wiceminister zdrowia.

Jak dodaje, „obecnie mamy do dyspozycji dość bezpieczne lekarstwo, jakim jest preparat odczulający typu depot, który jest podawany w warunkach szpitalnych. Tymczasem ten preparat mógłby być bez większych przeszkód podawany w warunkach ambulatoryjnych. Przy wprowadzeniu takiego rozwiązania konieczne jest jednak zrefundowanie samego leku w jakiejkolwiek formie: w ramach refundacji aptecznej lub jednorodnych grup pacjentów przy finansowaniu procedur ambulatoryjnych".

Odczulanie nie tylko w szpitalu?

Ekspert szacuje, że przy 1000 osób odczulanych w trybie ambulatoryjnym dałoby to oszczędność rzędu 43 mln zł w ciągu pięciu lat.

– W Europie zdecydowana większość chorych odczulana jest w ambulatoriach. Optymalnym rozwiązaniem byłoby pozostawienie procedur szpitalnych w celu leczenia osób, u których wskazane jest szybkie uzyskanie tolerancji, co wiąże się z zastosowaniem metody ultraszybkiego odczulania obarczonego potencjalnie dużym ryzykiem wystąpienia wstrząsu anafilaktycznego. Podobnie osoby obciążone dużym ryzykiem wystąpienia powikłań w trakcie immunoterapii mogłyby skorzystać z leczenia w warunkach szpitalnych. Znaczna część leczenia podtrzymującego, jak też procedury o typie mniej agresywnego podejścia wstępnego, takie jak klasyczna immunoterapia w oparciu o preparaty typu depot, mogłyby być wykonywane w warunkach ambulatoryjnych – tłumaczy prof. Kowal.

– Z uwagi na niewielką liczbę ośrodków, które prowadzą odczulanie, pacjenci zmuszeni są każdorazowo dojeżdżać na leczenie, często kilkadziesiąt–sto kilometrów w jedną stronę. Aby pokonać tę odległość, muszą brać dzień wolny w pracy. To są te koszty pośrednie: koszty dojazdu, utracony dzień pracy – mówi Grzegorz Baczewski, p.o. wiceprezesa Fundacji Centrum Walki z Alergią.

Problemy te nasiliły się także w czasie pandemii. Lekarze szacują, że ok 30–40 proc. osób odczulanych zaprzestało w tym okresie immunoterapii na jad owadów błonkoskrzydłych. Okresowo zrezygnowało z niej ok. 80 proc. osób odczulających się. – Głównym powodem przerwania terapii była obawa przed zakażeniem w szpitalu koronawirusem – mówi prof. Kowal.

Ministerstwo przeciwne

Resort zdrowia nie jest zainteresowany zmianą sposobu finansowania terapii. Tłumaczy „Rzeczpospolitej", że 12 marca 2020 r. do Ministerstwa Zdrowia wpłynęły dwa wnioski o objecie refundacją w ramach listy aptecznej leków zawierających wyciągi alergenowe jadów owadów błonkoskrzydłych (osy i pszczoły).

W sierpniu ubiegłego roku prezes Agencji Oceny Technologii Medycznych i Taryfikacji wydał rekomendacje pod warunkiem obniżenia ceny co najmniej do poziomu dotychczasowej ceny preparatów. „W toku postępowania wnioski zostały przekazane do negocjacji Wnioskodawcy z Komisją Ekonomiczną. Po zakończonych negocjacjach Komisja Ekonomiczna wydała w sprawach negatywne uchwały" – podkreśla resort.

Szacuje się, że silnych objawów alergii na jad owadów błonkoskrzydłych może doświadczać od 5 do 10 proc. populacji dorosłej w Polsce i 1–2 proc. dzieci. Uczulony był także Jerzy Janeczek (zagrał m.in. w filmie „Sami Swoi"), który kilka dni temu zmarł na skutek użądlenia przez pszczołę. Lekarze twierdzą, że odczulanie w trybie ambulatoryjnym jest lepsze dla pacjentów, Ministerstwo Zdrowia nie chce podjąć decyzji o refundacji. I tłumaczy, że opiera się na opinii Agencji Oceny Technologii Medycznej i Taryfikacji, z której wynika, że cena preparatu jest zbyt wysoka.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Zdrowie
W Szwecji dziecko nie kupi kosmetyków przeciwzmarszczkowych
Zdrowie
Nerka genetycznie modyfikowanej świni w ciele człowieka. Udany przeszczep?
Zdrowie
Ptasia grypa zagrozi ludziom? Niepokojące sygnały z Ameryki Południowej
Zdrowie
Prof. Zbigniew Gaciong: Chcę ukończyć moje projekty
Zdrowie
Gwałtowny wzrost zachorowań na cholerę