Jak wygląda obecnie współpraca między polskimi małymi i średnimi przedsiębiorstwami (MŚP) a firmami ponadnarodowymi oraz jak dalej tę współpracę rozwijać – nad tym zastanawiali się uczestnicy debaty „Rzeczpospolitej" „Jak wspierać rozwój MŚP we współpracy z kapitałem ponadnarodowym?".
Traktować Polskę na serio
Janusz Cieszyński, doradca ministra rozwoju, zauważył, że inwestycje firm z kapitałem ponadnarodowym są bardzo ważnym filarem polskiej gospodarki. – To metoda na rozwój w tych sektorach, w których w normalnych warunkach postęp następowałby znacznie wolniej – powiedział.
Jak tłumaczyła prof. Ewelina Nojszewska ze Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie, inwestycje nie ograniczają się jedynie do kapitałowych, bo tworzone są w Polsce nowe miejsca pracy. – Stanowią one najważniejszą wartość dodaną – zauważył też Aleksander Solski, finance controller Central & Eastern Europe w firmie Unilever. Wprowadza się innowacje oraz wpływa na powstanie nowych firm, które wytwarzają produkty bądź świadczą usługi na potrzeby największych graczy na rynku. Wiele z nich jest następnie z powodzeniem wprowadzanych na całym świecie.
– Firmy ponadnarodowe przed wejściem na polski rynek stają przed wyborem jednego z dwóch skrajnych modeli funkcjonowania – mówił Solski. Z jednej strony mogą skupić się jedynie na sprzedaży produktów wprowadzanych na rynek przez dystrybutora, traktując Polskę jako atrakcyjny rynek zbytu. Z drugiej firma może, tak jak w przypadku Unilever, traktować Polskę jako miejsce do prowadzenia biznesu na serio, rozpoczynając produkcję, uruchamiając centra logistyczne lub usługowe, przenosząc tzw. centra serwisowe, co pokrywa się z obecną strategią rządu.
Mamy się czym chwalić
Zdaniem Solskiego coraz więcej firm wybiera tę drugą strategię, ponieważ zauważyły potencjał polskich pracowników, którzy są elastyczni, dobrze wykształceni, znają języki oraz wykazują się aktywną postawą przy rozwiązywaniu problemów.