W 2015 roku chińscy ekonomiści ustalili, że PKB tego kraju będzie stabilnie rosło do roku 2020 w tempie 6,5 proc.
Podczas posiedzenia Partii Komunistycznej prezydent Xi miał powiedzieć — jak pisze Bloomberg — że Chiny wcale nie mają obowiązku wypełniania w kryteriów wyznaczonych w budżecie, jeśli wiąże się to z nadmiernym ryzykiem. Ustalono wtedy, że wyhamowanie tempa wzrostu nie stanowi zagrożenia, jeśli nie powoduje ono wzrostu stopy bezrobocia.
Wolniej rosnący PKB związany jest między innymi ze zmianą modelu chińskiej gospodarki z opartej na eksporcie w kierunku wzrostu udziału sektora usług. Spowolnienie było również rekomendowane przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy.
Zapowiedź prezydenta Chin spotkała się z bardzo pozytywnym odzewem ekonomistów, którzy uważają, że arbitralne wyznaczenie tempa wzrostu powoduje ze swojej strony zagrożenia m.in w postaci narastającego zadłużenia. Chiński dług publiczny rzeczywiście rósł w wyjątkowo szybkim tempie i w tym roku sięgnie 270 proc. PKB.
Zdaniem prezydenta Chin poważnym zagrożeniem dla chińskiej gospodarki jest również przejęcie władzy przez populistów nie tylko w Stanach Zjednoczonych, ale również i w niektórych państw europejskich, co może doprowadzić do fali protekcjonizmu i wojen handlowych.