PKB rośnie coraz wolniej i wolniej

Spowolnienie w strefie euro w końcu dopadło i Polskę. PKB w III kwartale wzrósł tylko o 3,9 proc. Jeszcze gorzej może być w przyszłym roku, głównie przez słabsze wyniki inwestycji i eksportu.

Publikacja: 14.11.2019 21:00

PKB rośnie coraz wolniej i wolniej

Foto: Adobe Stock

Tak dużego spadku tempa wzrostu gospodarczego chyba nikt się nie spodziewał. Z szybkiego szacunku GUS wynika, że w III kwartale PKB wzrósł rok do roku o 3,9 proc., podczas gdy ekonomiści oczekiwali średnio wzrostu o 4,0–4,1 proc. Biorąc zaś pod uwagę, że GUS zrewidował też w górę dane m.in. za II kwartał (z 4,5 proc. do 4,6 proc.), mamy spadek dynamiki o 0,7 pkt proc. zamiast prognozowanego 0,4–0,5 pkt.

Tak niską dynamikę PKB obserwowaliśmy ostatnio w IV kwartale 2016 r. A co było jego przyczyną w III kwartale tego roku, na razie można się tylko domyślać. W swoim szybkim szacunku GUS nie podaje informacji o składowych wzrostu, więc ekonomiści przypuszczają, że słabiej wypadły inwestycje, a także eksport. Delikatnie spowolnienie może też być widoczne w konsumpcji prywatnej, która jest głównym motorem wzrostu.

Dokładne dane na temat struktury wzrostu PKB w III kw. GUS poda 29 listopada. I do tego też czasu ekonomiści wstrzymują się z ewentualną rewizją swoich prognoz na kolejne miesiące.

– Na razie nasze prognozy na IV kw. to 4,2 proc. wzrostu PKB rok do roku i 4,3 proc. w całym 2019 r. Być może konieczne będą zmiany, ale potrzebujemy więcej danych – wyjaśnia Urszula Kryńska, ekonomista PKO BP.

– Na IV kw. prognozujemy 3,9 proc. wzrostu, a na 2019 r. – 4,3 proc. Dzięki temu, że GUS pokazał wyższe odczyty PKB w I połowie roku, uważamy że szacunki dotyczące całego roku są możliwe do osiągnięcia. Ale czekamy na kolejne informacje, bo jest się nad czym pochylić – zauważa też Grzegorz Ogonek, ekonomista z Santander Bank Polska.

– Dynamika PKB słabnie od pięciu kwartałów, a wyniki za III kw. pokazały, że nasza odporność przed spowolnieniem gospodarczym za granicą wyraźnie topnieje. Dotychczas udawało się nam jako tako bronić przed dekoniunkturą w strefie euro czy efektami niepewności na globalnych rynkach w wyniku wojen handlowych. W końcu, choć z pewnym opóźnieniem, przenosi się to także do Polski – zauważa Ogonek.

Ciekawe, że w czwartek swoje wyniki pokazały Niemcy i okazały się one lepsze od oczekiwań. PKB naszego głównego partnera handlowego wzrosło w III kw. o 1 proc. rok do roku i 0,1 proc. kwartał do kwartału, choć spodziewano się spadku o 0,1 proc. kw./kw. Tym samym Niemcom udało się jednak uniknąć technicznej recesji.

To dobry sygnał dla Polski? Raczej nie, bo pokazuje, że niemiecka gospodarka wpada w stagnację, a kolejne miesiące wcale nie będą lepsze. – Sondaże koniunktury biznesowej z października, takie jak PMI czy indeks Ifo, sugerują, że gospodarka może się skurczyć w czwartym kwartale. A ponieważ jest mało prawdopodobne, by decydenci znacząco poluzowali politykę, to myślimy, że w przyszłym roku jest prawdopodobna łagodna recesja – uważa Andrew Kenningham, ekonomista z Capital Economics.

– Być może niemiecka gospodarka już szoruje po dnie i w kolejnych kwartałach będzie lepiej – uważa z kolei Marcin Mrowiec, główny ekonomista Banku Pekao. –Jednak nie zmienia to faktu, że tempo rozwoju w Polsce w 2020 r. będzie dalej się zmniejszać – dodaje. Prognozy banku na przyszły rok to 3,4–3,5 proc. wzrostu PKB.

Wpływ na to może mieć przede wszystkim sytuacja w globalnych rynkach i wyhamowanie inwestycji (zarówno tych publicznych, jak i prywatnych). Szczyt wykorzystania funduszy UE, które napędzają inwestycje infrastrukturalne, mamy już bowiem za sobą, a firmy prywatne zaciągają coraz mniej kredytów prorozwojowych.

– Ale trzeba pamiętać, że 3,5 proc. wzrostu to wciąż nie jest strasznie zły wynik i nie spodziewamy się szoku na rynku pracy – podkreśla Ogonek.

Tak dużego spadku tempa wzrostu gospodarczego chyba nikt się nie spodziewał. Z szybkiego szacunku GUS wynika, że w III kwartale PKB wzrósł rok do roku o 3,9 proc., podczas gdy ekonomiści oczekiwali średnio wzrostu o 4,0–4,1 proc. Biorąc zaś pod uwagę, że GUS zrewidował też w górę dane m.in. za II kwartał (z 4,5 proc. do 4,6 proc.), mamy spadek dynamiki o 0,7 pkt proc. zamiast prognozowanego 0,4–0,5 pkt.

Tak niską dynamikę PKB obserwowaliśmy ostatnio w IV kwartale 2016 r. A co było jego przyczyną w III kwartale tego roku, na razie można się tylko domyślać. W swoim szybkim szacunku GUS nie podaje informacji o składowych wzrostu, więc ekonomiści przypuszczają, że słabiej wypadły inwestycje, a także eksport. Delikatnie spowolnienie może też być widoczne w konsumpcji prywatnej, która jest głównym motorem wzrostu.

Dane gospodarcze
GUS: płace wciąż rosną. Z zatrudnieniem nie jest tak dobrze
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Dane gospodarcze
Najnowsze dane z produkcji. Jest gorzej niż marcu
Dane gospodarcze
Bułgaria spóźni się o kilka miesięcy z wejściem do strefy euro. Powodem inflacja
Dane gospodarcze
GUS: PKB bez niespodzianek
Dane gospodarcze
Konsumenci ruszą do sklepów? Coraz wiekszy optymizm