Wskaźnik wzrósł do 19,5 pkt w kwietniu z 12,8 pkt w marcu. Średnia prognoz analityków mówiła, że zwiększy się on do 14,8 pkt. To już kolejny sygnał mówiący, że koniunktura w gospodarce naszego największego partnera eksportowego ma się coraz lepiej.
– Aktywność gospodarcza w Niemczech okazuje się być bardzo solidna w pierwszym kwartale, co pokazują pozytywne dane dotyczące produkcji przemysłowej, budownictwa i sprzedaży detalicznej w lutym. Dosyć silny popyt na siłę roboczą wzmacnia zaś konsumpcję prywatną. Analitycy finansowi spodziewają się, że ten trend będzie kontynuowany – twierdzi Achim Wambach, dyrektor instytutu ZEW.
Indeks ZEW mierzący oczekiwania co do sytuacji gospodarczej w strefie euro wzrósł zaś z 25,6 pkt w marcu do 26,3 pkt w kwietniu. W ostatnich miesiącach, w strefie euro, podobnie jak w Niemczech, wiele danych wskazywało na poprawę sytuacji gospodarczej. Pozytywne dane napływają również z krajów leżących na peryferiach Eurolandu, takich jak Włochy. Zdarzają się wciąż jednak rozczarowania. I taką negatywną niespodzianką były opublikowane we wtorek dane o produkcji przemysłowej w lutym. Spadła ona o 0,3 proc. (licząc miesiąc do miesiąca), gdy średnia prognoz analityków mówiła o jej wzroście o 0,3 proc.
– Lutowy mały spadek produkcji przemysłowej w strefie euro sugeruje, że sektor ma za sobą słaby pierwszy kwartał, ale spowolnienie powinno zostać zrekompensowane silniejszym wzrostem w innych sektorach. Co więcej, sondaże koniunktury w przemyśle wskazują na mające nadejść przyspieszenie – uważa Jennifer McKeown, ekonomistka z firmy badawczej Capital Economics.
Słabsze, niż oczekiwano, dane o produkcji przemysłowej przyczyniły się we wtorek do osłabienia euro. Po południu za 1 euro płacono 1,06 dolara. Coraz więcej analityków spodziewa się jednak, że ten rok przyniesie umocnienie wspólnej europejskiej waluty wobec dolara.