W połowie stycznia agencja ratingowa Standard & Poor's obniżyła długoterminowy rating polskiego długu w walucie obcej do poziomu "BBB+" z "A-" (z negatywną perspektywą). Reakcja inwestorów była błyskawiczna, w pierwszej kolejności oberwał złoty, osłabiając się względem euro, franka i dolara. Dwie konkurencyjne agencje Moody's oraz Fitch podtrzymały dotychczasową oceny. Na rynku pojawiły się jednak obawy, że prędzej lub później, któraś z instytucji może powielić ruch S&P.

Według analityków BofA Merrill Lynch taki scenariusz jest mało prawdopodobny.

- Nie spodziewamy się dalszych obniżek ratingu ze strony S&P ani innych agencji. Zaskakująca decyzja S&P była spowodowana wyłącznie wydarzeniami natury politycznej. Negatywna perspektywa, która utrzyma się przez pewien czas, opiera się na obawach o niezależność banku centralnego, biorąc pod uwagę obecne wydarzenia w kraju. Z tego powodu nie spodziewamy się, by S&P w najbliższym czasie zmieniła ten pogląd – argumentują.

We wtorkowym raporcie analitycy banku zwracają jednocześnie uwagę na silną kondycję polskiej gospodarki, na tle – szeroko rozumianych – emerging markets.

- Nasz autorski indeks GEMcycle, śledzący warunki gospodarcze na 10 wiodących rankach wschodzących zanotował w styczniu zniżkę. Jednak w Polsce wskaźnik warunków gospodarczych (ECI) zanotował największą zwyżkę wśród rynków wschodzących spoza krajów BRIC. Polska korzysta z solidnych fundamentów gospodarczych, które powinny zapewnić „parasol ochronny" w razie wystąpienia turbulencji na rynkach międzynarodowych – przekonują analitycy.