Chiny odeszły od polityki pozwalającej na posiadanie jednego dziecka w rodzinie. Obecnie państwo zezwala na maksymalnie dwójkę dzieci. Jednak nowe badania socjologiczne, przeprowadzone przez naukowców z University of British Columbia (UBC), sugerują, że może to negatywnie wpłynąć na status kobiet i równouprawnienie płci.

W badaniu opublikowanym w Chińskim Przeglądzie Socjologicznym stwierdzono, że kobiety w małżeństwach o dominującej roli mężczyzny, mają większą skłonność ulegania naciskom, aby mieć drugie dziecko – nawet, jeśli go nie chciały. W małżeństwach, w których kobieta ma większą władzę, chęć urodzenia drugiego dziecka nie zwiększa się pod presją męża.

W 2016 roku przeprowadzono badania ankietowe. W ich trakcie naukowcy poznawali zamiary kobiet, które chciały mieć nie więcej niż jedno dziecko lub już je miały. Kobiety zostały poproszone o wskazanie, kto ma większą władzę w swoich rodzinach: mąż czy żona.

Wyniki badań mają daleko idące konsekwencje dla równości płci w chińskich miastach, gdzie macierzyństwo jest głównym czynnikiem wpływającym na zróżnicowanie wynagrodzenia. W przeciwieństwie do krajów europejskich, które prowadzą hojną politykę prorodzinną w celu wspierania płodności i ułatwiania godzenia życia zawodowego z rodzinnym, chiński rząd nie zapewnia świadczeń socjalnych, takich jak dopłaty do opieki nad dziećmi czy przedszkola finansowane ze środków publicznych. W rezultacie zarobki chińskich matek są coraz gorsze w stosunku do tych uzyskiwanych przez ojców.

Kobiety są w gorszej sytuacji na rynku pracy, co zaostrza nierówność płci w dostępie do zasobów, a to z kolei zmniejsza siłę przetargową kobiet. Redukuje się ich potencjał do forsowania równości w rodzinie i zdolność do zaprzestania rodzicielstwa, co ma wpływ na karierę zawodową kobiet. Badanie sugeruje, że polityka „dwóch dzieci” może zaostrzyć błędne koło nierówności płci w Chinach.