Sprawa dotyczy cudzoziemca, którego Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, uznała za stanowiącego zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa. Z tego powodu Ministerstwo Spraw Wewnętrznych wydało decyzję o zobowiązaniu do powrotu z rygorem natychmiastowej wykonalności. Oznaczało to, że, zdaniem MSWiA cudzoziemiec mógł być wydalony z Polski jeszcze przed rozpatrzenia jego sprawy przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie. Ponadto, zdaniem MSWiA, wydając decyzję o zobowiązaniu do powrotu nie istniała konieczność zbadania czy w razie powrotu skarżącemu nie grożą tortury.

- Naszym zdaniem cudzoziemiec nie powinien być wydalany, gdy do WSA został złożony wniosek o wstrzymanie wykonania decyzji, przynajmniej do czasu jego rozpoznania przez ten sąd – wskazuje Daniel Witko, prawnik HFPC, specjalizujący się w sprawach migrantów i uchodźców.

- Z przepisów prawa polskiego, unijnego, jak i orzecznictwa ETPCz jasno wynika, że obowiązkiem organów podejmujących decyzję o zobowiązaniu do powrotu jest przeprowadzenie takiego badania i niewydalanie cudzoziemca, gdy okaże się, że istnieje ryzyko tortur w kraju pochodzenia – dodaje Ewa Ostaszewska-Żuk, prawnik HFPC, specjalizujący się w sprawach migrantów i uchodźców.

Helsińska Fundacja Praw Człowieka zwraca uwagę, że dokumenty potwierdzające ewentualne działanie na szkodę Polski są tajne, a sam cudzoziemiec nie ma do nich dostępu. W związku z tym nie może przedstawić kontrargumentów w swojej sprawie. Jego pełnomocnikowi, mecenasowi Jackowi Białasowi również odmówiono dostępu do akt sprawy.

28 sierpnia ETPCz wydał decyzję o wstrzymaniu deportacji do Tadżykistanu, aż do czasu zbadania tej sprawy przez Trybunał.