Brytyjski szczep koronawirusa już w Polsce

Brytyjska mutacja koronawirusa, która dotarła do Polski, nie będzie ostatnią – ostrzegają eksperci. Rząd planuje śledzić jej rozprzestrzenianie.

Aktualizacja: 22.01.2021 06:06 Publikacja: 21.01.2021 18:16

Brytyjski szczep koronawirusa już w Polsce

Foto: AFP

Szczep koronawirusa B.1.1.7, wykryty w próbce pobranej od 42-letniej Polki, która przyjechała na święta z Wielkiej Brytanii, uważany jest za bardziej zaraźliwy niż dotychczasowy. Wielu ekspertów uspokaja jednak, że nie jest on groźniejszy.

– Ten wirus będzie mutował, ponieważ w cyklach jego powielania, a więc namnażania się w komórce, może dochodzić do błędów w odtwarzaniu sekwencji kwasu rybonukleinowego RNA, którego wirus SARS-CoV-2 ma dużo – mówi prof. Marcin Czech, epidemiolog, były wiceminister zdrowia. I dodaje, że w najbliższym czasie możemy się spodziewać kolejnych mutacji. – Dobrą wiadomością jest to, że, jak się uważa, tzw. brytyjska mutacja nie zmniejsza skuteczności dostępnych szczepionek, a więc osoby zaszczepione powinny być przed nią chronione – uspokaja prof. Czech.

Po informacji z podpoznańskiego laboratorium genXone resort zdrowia postanowił stworzyć sieć laboratoriów badających koronawirusa w kierunku nowych mutacji, które pozwalają stwierdzić, jak migruje wirus – gdzie się pojawia i w jakim czasie dociera do innych miejsc. To z kolei, jak zapewnia prof. Czech, pozwala przewidzieć, jaką przygotować szczepionkę przeciwko wirusom, które pojawiają się co roku, jak np. wirus grypy.

Mutacje mają być zgłaszane do krakowskiego laboratorium pod kierownictwem prof. Krzysztofa Pyrcia.

– Tam przesyłane będą wybrane losowo lub podejrzane próbki do badania znajdującego się w nich kodu wirusa – zapowiedział w czwartek minister zdrowia Adam Niedzielski.

Zdaniem prof. Włodzimierza Guta, wirusologa, nowa mutacja koronawirusa nie różni się istotnie od dotychczasowej. Dementuje też medialne doniesienia, jakoby wymagała specjalnych środków ostrożności, bo tradycyjne maseczki są zbyt słabe, by powstrzymać jej rozprzestrzenianie.

– Wirus nie ma zdolności samodzielnego rozprzestrzeniania się. Przenosi się drogą kropelkową, w aerozolu, który przecież zatrzymywany jest przez maseczkę. Nie dostał nagle łapek, które pozwolą mu przedostać się przez nitki maseczki. Stosowanie więc tradycyjnych metod dystansowania społecznego i prawidłowe używanie maseczek wystarczy – zapewnił prof. Gut.

Minister Adam Niedzielski zapowiedział, że m.in. w związku z opóźnieniem dostaw, w pierwszym kwartale 2021 r. uda się zaszczepić od 2,5 do 2,7 mln osób. Zaznaczył, że obecnie udostępniane terminy odpowiadają liczbom zakontraktowanych dostaw. Do końca pierwszego kwartału Polska ma potwierdzone dostawy ponad 5,5 mln dawek.

Szczep koronawirusa B.1.1.7, wykryty w próbce pobranej od 42-letniej Polki, która przyjechała na święta z Wielkiej Brytanii, uważany jest za bardziej zaraźliwy niż dotychczasowy. Wielu ekspertów uspokaja jednak, że nie jest on groźniejszy.

– Ten wirus będzie mutował, ponieważ w cyklach jego powielania, a więc namnażania się w komórce, może dochodzić do błędów w odtwarzaniu sekwencji kwasu rybonukleinowego RNA, którego wirus SARS-CoV-2 ma dużo – mówi prof. Marcin Czech, epidemiolog, były wiceminister zdrowia. I dodaje, że w najbliższym czasie możemy się spodziewać kolejnych mutacji. – Dobrą wiadomością jest to, że, jak się uważa, tzw. brytyjska mutacja nie zmniejsza skuteczności dostępnych szczepionek, a więc osoby zaszczepione powinny być przed nią chronione – uspokaja prof. Czech.

Diagnostyka i terapie
Tabletka „dzień po” także od położnej. Izabela Leszczyna zapowiada zmiany
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Diagnostyka i terapie
Zaświeć się na niebiesko – jest Światowy Dzień Świadomości Autyzmu
Diagnostyka i terapie
Naukowcy: Metformina odchudza, bo organizm myśli, że ćwiczy
Diagnostyka i terapie
Tabletka „dzień po”: co po wecie prezydenta może zrobić ministra Leszczyna?
zdrowie
Rośnie liczba niezaszczepionych dzieci. Pokazujemy, gdzie odmawia się szczepień