Minister zdrowia nie zamierza podać się do dymisji

- Widzimy wszyscy, jaka jest frustracja i ona dotyczy nie tylko przedsiębiorców, ale dotyczy dzieci, dotyczy wszystkich grup społecznych - powiedział minister zdrowia Adam Niedzielski, pytany w TVN24 o restrykcje wprowadzane przez rząd w związku z epidemią.

Aktualizacja: 21.01.2021 08:09 Publikacja: 21.01.2021 07:18

Minister zdrowia nie zamierza podać się do dymisji

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

Od ponad miesiąca średnia dzienna liczba nowych przypadków koronawirusa liczona na podstawie danych z ostatnich siedmiu dni jest w Polsce mniejsza od 10 tys., w środę spadła do 6,5 tys. Na jakim etapie jest epidemia w naszym kraju? - Pewnie jakbym patrzył tylko na Polskę, to odpowiedziałbym, że mamy stabilizację i względnie idziemy w kierunku raczej spokojnego scenariusza - powiedział minister zdrowia w TVN24.

- Ale patrzę dookoła i widzę co się dzieje w krajach ościennych i tych dalszych w Europie i niestety, tutaj sygnały są zupełnie inne, więc znowu jesteśmy w sytuacji dużej niejednoznaczności, bo u nas mamy spadki, stabilną sytuację w szpitalach, natomiast poza granicami widać zaostrzenia obostrzeń, eskalację liczby zachorowań - dodał.

Czy nie czas na poluzowanie wprowadzonych przez władze restrykcje? - Trzeba być bardzo ostrożnym - oświadczył Adam Niedzielski.
- W listopadzie zebraliśmy cenę tego, że we wrześniu się otworzyliśmy - i nie mówię tylko pod kątem gospodarki, szkół, ale też pewnego rygoru psychicznego, który przed wakacjami mieliśmy, a w trakcie wakacji go zgubiliśmy i potem bez tego przekonania, że trzeba się pilnować weszliśmy we wrzesień, kiedy wszystko zostało otwarte i skutki były takie a nie inne - mówił.

Co w najbliższym czasie może wrócić do normalności?

- Cały czas myślimy o tym, cały czas chcemy podejmować takie decyzje, które z jednej strony muszą wychodzić naprzeciwko oczekiwaniu społecznemu. Przecież widzimy wszyscy, jaka jest frustracja, i ona dotyczy nie tylko przedsiębiorców, ale dotyczy dzieci, dotyczy wszystkich grup społecznych - powiedział minister.

- Z drugiej strony, jeżeli doprowadzimy do tego, że przegrzejemy, jeśli można tak powiedzieć, i pozwolimy trzeciej fali wystartować z poziomu, na którym jesteśmy, czyli 8-10 tys. średnio tygodniowo, to wiadomo, że szczyt tej fali wyjdzie poza okolice 30 tys., jakie mieliśmy w czasie drugiej fali, a tego na pewno nasz system opieki zdrowotnej po prostu nie wytrzyma. Więc tutaj jeżeli myślę, to myślę przede wszystkim o tym, żeby wykonywać ostrożne kroki - dodał.

Adam Niedzielski mówił, ze w pierwszej kolejności prawdopodobnie otwarty zostanie handel, a priorytetem są też szkoły.

- To, że dzieci z klas 1-3 wróciły do szkoły to też jest nie tylko dbanie o rozwój społeczno-gospodarczy, ale widzimy też, co się dzieje w sferze psychicznej z dziećmi, które nie mają możliwości, normalnych warunków rozwojowych, grupy rówieśniczej, kontaktów międzyludzkich - zaznaczył.

Pytany, czy może podać termin kiedy wszystkie szkoły wrócą do nauczania tradycyjnego Niedzielski odparł, że nie. Dopytywany, kiedy można spodziewać się decyzji w tej sprawie powiedział, że najwcześniej "raczej" na początku lutego.

Adam Niedzielski był też pytany, czy rozważa podanie się do dymisji. - Nie, absolutnie nie - odparł.

Dodał, że nie dziwi się rezygnacji swego poprzednika, Łukasza Szumowskiego. - Był zmęczony, już bardzo długo pełnił tę misję, ale ja jeszcze nie jestem w tym punkcie.

Od ponad miesiąca średnia dzienna liczba nowych przypadków koronawirusa liczona na podstawie danych z ostatnich siedmiu dni jest w Polsce mniejsza od 10 tys., w środę spadła do 6,5 tys. Na jakim etapie jest epidemia w naszym kraju? - Pewnie jakbym patrzył tylko na Polskę, to odpowiedziałbym, że mamy stabilizację i względnie idziemy w kierunku raczej spokojnego scenariusza - powiedział minister zdrowia w TVN24.

- Ale patrzę dookoła i widzę co się dzieje w krajach ościennych i tych dalszych w Europie i niestety, tutaj sygnały są zupełnie inne, więc znowu jesteśmy w sytuacji dużej niejednoznaczności, bo u nas mamy spadki, stabilną sytuację w szpitalach, natomiast poza granicami widać zaostrzenia obostrzeń, eskalację liczby zachorowań - dodał.

Czy nie czas na poluzowanie wprowadzonych przez władze restrykcje? - Trzeba być bardzo ostrożnym - oświadczył Adam Niedzielski.
- W listopadzie zebraliśmy cenę tego, że we wrześniu się otworzyliśmy - i nie mówię tylko pod kątem gospodarki, szkół, ale też pewnego rygoru psychicznego, który przed wakacjami mieliśmy, a w trakcie wakacji go zgubiliśmy i potem bez tego przekonania, że trzeba się pilnować weszliśmy we wrzesień, kiedy wszystko zostało otwarte i skutki były takie a nie inne - mówił.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Diagnostyka i terapie
Naukowcy: Metformina odchudza, bo organizm myśli, że ćwiczy
Diagnostyka i terapie
Tabletka „dzień po”: co po wecie prezydenta może zrobić ministra Leszczyna?
zdrowie
Rośnie liczba niezaszczepionych dzieci. Pokazujemy, gdzie odmawia się szczepień
Diagnostyka i terapie
Nefrolog radzi, jak żyć z torbielami i kamieniami nerek
Diagnostyka i terapie
Cukrzyca typu 2 – królowa chorób XXI wieku