Prof. Simon: Regionalizacja? Ludzie prości tego nie zrozumieją

Dolnośląski konsultant w dziedzinie chorób zakaźnych prof. Krzysztof Simon pozytywnie ocenił regionalizację obostrzeń w związku z epidemią koronawirusa. W rozmowie z TVN24 zastrzegł, że potrzebna jest odpowiednia kampania informacyjna i odwołanie się do solidarności, ponieważ "wiele osób jest w tym kraju niewykształconych", a "ludzie prości" nie zrozumieją, czemu w jednym miejscu rygory obowiązują, a tuż za rogiem - nie.

Aktualizacja: 21.08.2020 23:35 Publikacja: 21.08.2020 20:09

Prof. Krzysztof Simon

Prof. Krzysztof Simon

Foto: fot. mat. pras.

W piątek Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że badania potwierdziły zakażenie nowym koronawirusem u kolejnych 903 osób. To najwyższy dobowy wzrost liczby przypadków od początku epidemii SARS-CoV-2 w Polsce. W ciągu ostatnich dziesięciu dni w naszym kraju stwierdzono 7 320 zakażeń, w ciągu 10 poprzednich - 6 615.

W TVN24 o wzrost zakażeń pytany był prof. Krzysztof Simon, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Ocenił, że wcześniej epidemia wyciszyła się po wprowadzeniu "częściowo przestrzeganych" restrykcji a w okresie wakacyjnym liczba przypadków "trochę się zmniejszyła". Teraz zakażeń przybywa, zdaniem Simona, w związku z poluzowaniem obostrzeń, w tym dotyczących wesel i pogrzebów.

Czytaj także:
WHO: Sama szczepionka nie zakończy pandemii koronawirusa

Zdaniem profesora, należy egzekwować przestrzeganie obowiązujących zaleceń. - Skoro miało być trzymanie dystansu, mycie rąk wszędzie i używanie masek, to trzeba to egzekwować. Nie może być tak, że część społeczeństwa to stosuje, część nie, w związku z czym nawzajem się zarażamy - mówił.

Postulował nieobsługiwanie w sklepach czy punktach usługowych osób, które nie noszą maseczek ochronnych czy nie trzymają dystansu.

"Ludzie prości tego nie zrozumieją"

Zwracając uwagę na konieczność prowadzenia odpowiedniej działalności informacyjnej prof. Simon pozytywnie odniósł się do wprowadzonej przed dwoma tygodniami regionalizacji obostrzeń i podziału powiatów według liczby nowych zakażeń na 10 tys. mieszkańców.

Dowiedz się więcej:
Zakopane w żółtej strefie, alert dla Krakowa. Nowa lista powiatów objętych obostrzeniami

- Uważam, że to rozsądnie, ale wiele osób jest w tym kraju niewykształconych. Nikt nie rozumie na Górnym Śląsku, że tu jest Ruda (Śląska), a tu np. Zabrze za rogiem. On wesela nie będzie robił tam, gdzie są restrykcje, tylko dwieście metrów dalej, gdzie nie ma restrykcji - mówił.

- Jeśli tego się nie wytłumaczy ludziom, nie odwoła się do solidarności - ty może przeżyjesz, bo jesteś młody, ale twój dziadek, babcia czy osoby schorowane zginą, a do tego jeśli przeniesiesz tę imprezę na sąsiednią ulicę, to przeniesiesz zakażenie - to ludzie prości tego nie zrozumieją - powiedział Krzysztof Simon.

Strefy? "Nareszcie jakiś racjonalny pomysł"

Odnosząc się do podziału kraju na strefy zieloną, żółtą i czerwoną stwierdził, że tak jest na całym świecie i że to bardzo dobry pomysł, "nareszcie jakiś racjonalny".

- Ale być może nie pasuje to do Śląska, do takich aglomeracji, które są jednym wielkim miastem - zastrzegł. Odnosząc się do sytuacji, gdy mieszkańcy jednej strony ulicy są objęci obostrzeniami, a drugiej - nie, Simon powiedział: - Ja rozumiem ludzi, że oni tego nie rozumieją, bo to jest absurd.

Wyraził pogląd, że restrykcje trzeba dostosować do względów urbanistycznych.

"Dzieci muszą pójść do szkoły"

W rozmowie z TVN24 prof. Simon był też pytany o wrzesień. - Dzieci muszą pójść do szkoły, bo oszaleją w domu siedząc z rodzicami, a rodzice nie pójdą do pracy, nie będzie pieniędzy na nic no i państwo zbankrutuje, skoro, okazuje się, nie ma rezerw po pięciu latach dobrobytu - powiedział.

W piątek Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że badania potwierdziły zakażenie nowym koronawirusem u kolejnych 903 osób. To najwyższy dobowy wzrost liczby przypadków od początku epidemii SARS-CoV-2 w Polsce. W ciągu ostatnich dziesięciu dni w naszym kraju stwierdzono 7 320 zakażeń, w ciągu 10 poprzednich - 6 615.

W TVN24 o wzrost zakażeń pytany był prof. Krzysztof Simon, kierownik Kliniki Chorób Zakaźnych i Hepatologii Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu. Ocenił, że wcześniej epidemia wyciszyła się po wprowadzeniu "częściowo przestrzeganych" restrykcji a w okresie wakacyjnym liczba przypadków "trochę się zmniejszyła". Teraz zakażeń przybywa, zdaniem Simona, w związku z poluzowaniem obostrzeń, w tym dotyczących wesel i pogrzebów.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Diagnostyka i terapie
Naukowcy: Metformina odchudza, bo organizm myśli, że ćwiczy
Diagnostyka i terapie
Tabletka „dzień po”: co po wecie prezydenta może zrobić ministra Leszczyna?
zdrowie
Rośnie liczba niezaszczepionych dzieci. Pokazujemy, gdzie odmawia się szczepień
Diagnostyka i terapie
Nefrolog radzi, jak żyć z torbielami i kamieniami nerek
Diagnostyka i terapie
Cukrzyca typu 2 – królowa chorób XXI wieku