„Proszę o wszczęcie postępowania wobec kolegi Łukasza Szumowskiego, który pełniąc funkcję Ministra Zdrowia nie tylko nie dopełnił swoich obowiązków, ale w sposób rażący naraził zarówno pacjentów jak i personel medyczny na zagrożenie zdrowia i życia oraz złamał wielokrotnie Kodeks Etyki Lekarskiej również podczas wypowiedzi w mediach.” – napisała lekarz Katarzyna Pikulska w piśmie do Okręgowego Rzecznika Odpowiedzialności Zawodowej lek Eweliny Bobek-Pstruchy przy Okręgowej Izbie Lekarskiej w Warszawie.
Pikulska, jak również inni medycy, którzy kierują skargi na ministra zdrowia, nie zgadzają się z rekomendacją Łukasza Szumowskiego w sprawie możliwości przeprowadzenia wyborów korespondencyjnych w maju. „Na podstawie załączonych materiałów prasowych proszę o sprawdzenie czy postępowanie Ministra Zdrowia lekarza Łukasza Szumowskiego jest zgodne z Kodeksem Etyki Lekarskiej. Na marginesie zaznaczam, że fakt piastowania przez danego lekarza stanowiska publicznego – w tym wypadku pełnienie funkcji Ministra Zdrowia - nie zwalnia go z obowiązku przestrzegania Kodeksu Etyki Lekarskiej, a w szczególności w żadnym razie nie uprawnia go do publicznego naruszania godności zawodu lekarza i podważania zaufania do tego zawodu.” – można przeczytać dalej w piśmie skierowanym przez Pikulską.
Minister zdrowia przedstawił kilka dni temu swoją rekomendację dotyczącą wyborów prezydenckich w maju. - Wybory prezydenckie w tradycyjnej formie mogą być przeprowadzone najwcześniej za dwa lata. Taka jest moja rekomendacja. Jeżeli ugrupowania polityczne nie zgodzą się na taką formułę, jedyną formą bezpieczną są wybory korespondencyjne. Wszelkie dane medyczne mówią, że nie ma lepszych lub gorszych terminów z punktu widzenia medycznego. O szczegółowych zaleceniach dotyczących wyborów korespondencyjnych będę mógł poinformować premiera, gdy ustawa na temat wyborów będzie w pełni ukształtowana i wróci do parlamentu. Wybory korespondencyjne minimalizują ryzyko. W ciągu dwóch lat formuła korespondencyjna będzie jedyną możliwą formą- mówił Szumowski, na którego słowa powołuje się teraz prezydent Andrzej Duda oraz politycy PiS postulujący wybory już w maju.