Przedsiębiorcy handlujący z Wielką Brytanią odczują skutki brexitu najdotkliwiej. Taki obrót napotka przeszkodę: towary będą podlegały odprawom celnym. Zmienią się też zasady rozliczania VAT i akcyzy od nich. Nie będą to już bowiem dostawy i nabycie wewnątrzwspólnotowe, ale eksport i import.
Kto handluje także z innymi krajami spoza Unii, ma zadanie nieco ułatwione – będzie odprawiał towary w relacjach z Wielką Brytanią tak jak inne importowane i eksportowane. Kto dotychczas handlował tylko z krajami UE, powinien zarejestrować się na Platformie Usług Elektronicznych Służby Celnej (PUESC) i uzyskać specjalny numer EORI.
Czytaj też: Jak brexit wpływa na polski handel?
Kiedy zerowe cło
Brytyjsko-unijna umowa o handlu i współpracy w art. 5 w części dotyczącej handlu wyraźnie stanowi: ceł nie pobiera się. Nie oznacza to jednak, że będą zawsze zerowe. Dotyczy to tylko towarów, które mają status pochodzących z obszaru Wielkiej Brytanii i UE. Chodzi o te, które zostały tam wyprodukowane w całości albo wedle specjalnych reguł pochodzenia. Opisano je szczegółowo w kilku osobnych protokołach do umowy. Chodzi w nich – najogólniej mówiąc – o to, jakie procesy powinny przejść surowce lub półprodukty, by uzyskać status pochodzących. Takim procesem nie musi być prosty montaż z półproduktów przywiezionych z innego kraju.
Jeśli np. w Polsce zostanie przeprowadzony taki prosty montaż z podzespołów elektronicznych pochodzących z Chin, a gotowy produkt wysłany do Wielkiej Brytanii, może on nie zyskać statusu produktu pochodzącego z Polski (a zatem z UE) i podlegać brytyjskiemu cłu. Podobne zjawisko wystąpi w odwrotnej relacji, tj. sprzedaży do Wielkiej Brytanii.