Filipiny w ostatnim czasie zwiększyły obecność swoich jednostek na wodach Morza Południowochińskiego, na które zaczęły wypływać "patrole suwerenności", jako wyraz sprzeciwu wobec rosnącej obecności Chin w tym rejonie.

W piątek prezydent Rodrigo Duterte powiedział, że Filipiny utrzymują swoje stanowisko i nie "cofną się ani o cal".

- Nie chcę kłótni, nie chcę kłopotów. Ja szanuję wasze stanowisko, a wy szanujecie moje. Ale nie pójdziemy na wojnę - mówił w stronę władz Chin.

- Nie wycofam się. Nawet jeśli mnie zabijesz. Nasza przyjaźń zakończy się w tym miejscu - dodał.

Duterte był krytykowany za odmowę nacisku na Chiny, aby przestrzegały orzeczenia arbitrażowego z 2016 roku w sprawie Morza Południowochińskiego, które wypadło na korzyść Filipin.