Aktualizacja ma poprawić wydajność i zoptymalizować grę, zwłaszcza na konsolach. Kolejny zestaw poprawek ma być dostępny w lutym.
– Uważam, że dzięki zapowiadanym patchom oceny „Cyberpunka” ulegną poprawie i pozwolą mu wrócić do sklepu Sony do końca pierwszego kwartału 2021 r., a za tym też powróci sprzedaż wersji konsolowych. Ponadto takie czynniki jak budująca się baza konsol nowej generacji, dodatkowa zawartość w postaci zarówno darmowych jak i płatnych DLC do gry oraz wersja „CP2077” na next-geny będą miały wpływ na to, iż popyt przesunie się na 2021 rok – uważa Krzysztof Tkocz, analityk DM BDM. Jego zdaniem sprzedaż produkcji Redów jest w stanie utrzymywać się przez lata na wysokim poziomie.
Przypomnijmy, że Sony usunęło do odwołania cyfrową wersję „Cyberpunka” ze sprzedaży z PlayStation Store, a Microsoft uprościł politykę zwrotów.
Dopiero teraz, gdy emocje zaczęły opadać, przebijają się opinie, że „Cyberpunk 2077” to gra z doskonałą fabułą, niezliczoną ilością smaczków i ogromnym potencjałem na dalszy rozwój.
– Ciężko więc stwierdzić, kto był rzeczywistym źródłem negatywnych opinii o grze i czy na pewno byli to gracze, który poświęcają jej średnio niemal 45 godzin (według informacji ze strony Steam Database) – komentuje Jarosław Zeisner z BTC Studios. Dodaje, że nie znamy dokładnych planów CD Projektu co do „Cyberpunka”, jednak już dzisiaj można dostrzec potencjał tego tytułu i różne kierunki, w których może być dalej rozwijany.
– Jeśli tylko studio sprawnie upora się z istniejącymi błędami, to możemy podejrzewać, że prawdziwy „szał na Cyberpunka” dopiero przed nam – uważa Zeisner.
Historia pokazuje, że błędy w dużych tytułach z gatunku AAA nie są tylko domeną CD Projektu. A jeśli już trzymać się tej firmy, to warto przypomnieć sobie jej największy hit: „Wiedźmina 3”, który w dniu premiery, też nie był grą doskonałą.
– Zdarzało się, że postacie w grze czasami poruszały się jak w Ministerstwie Głupich Kroków albo konie chodziły w powietrzu. Błędy zostały poprawione, a liczba sprzedanych kopii do końca 2019 roku przekroczyła 28 mln sztuk – podkreśla Piotr Żółkiewicz, zarządzający funduszem Zolkiewicz & Partners Inwestycji w Wartość FIZ. Na świecie są też inne przypadki gier, które rozczarowały graczy i jednocześnie sprzedały się w milionach egzemplarzy. Przykładem może być gra „Battlefield V”, która wydana we wrześniu 2018 roku rozczarowała wielu graczy. Na stronie Metacritic „User Score” dla gry wynosi zaledwie 2,9 w dziesięciopunktowej skali. Mimo to sprzedaż w IV kwatale 2018 roku wyniosła aż 7,3 mln egzemplarzy.
Błędy w „Cyberpunku” to jedna rzecz. Nasi rozmówcy wskazują jednak na inną, istotną kwestię: produkt nie jest grą, która była przez firmę obiecywana.
– To smutne, że fizyka czy inteligencja postaci niekluczowych i wrogów w grze właściwie nie istnieje, a większość opcji dialogowych ma mały lub żaden wpływ na tok gry. To kpienie z graczy – ocenia Żółkiewicz. I przypomina, że w CD Projekcie od lat pojawiają się też głosy dotyczące m.in. warunków pracy i nadgodzin.
– CD Projekt od strony menedżerskiej z pewnością jest firmą znacznie gorzej zarządzaną niż wiele zagranicznych firm na moim radarze – podsumowuje ekspert.
Chyba jeszcze żadna premiera w historii rynku gier nie wywołała tylu emocji co „Cyberpunk 2077” CD Projektu. Z jednej strony rewelacyjna sprzedaż na PC. Z drugiej – błędy w wersjach konsolowych, pozwy zbiorowe w imieniu inwestorów w USA i drastyczny spadek wyceny akcji na giełdzie.