Budżet wyjątkowo szczodry

Kasa państwa w przyszłym roku wyda więcej na transfery społeczne, emerytury, płace na nauczycieli i żołnierzy. Stracą „szarzy" urzędnicy.

Aktualizacja: 27.09.2017 14:41 Publikacja: 26.09.2017 20:41

Budżet wyjątkowo szczodry

Foto: Fotolia

– Około 75 mld zł wyniosą wydatki państwa na cele społeczne, jeszcze kilka lat temu, za naszych poprzedników, było to 19 mld zł – wyliczał wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusza Morawiecki. Rząd przyjął we wtorek projekt budżetu państwa 2018 r., który teraz trafi do prac parlamentarnych.

Więcej na płace i świadczenia

Morawiecki, podobnie jak premier Beata Szydło, podkreślał, że to budżet prospołeczny i inkluzywny, włączający do życia publicznego m.in. rodziny żyjące w biedzie. Rzeczywiście, z projektu wynika, że sporo Polaków skorzysta na rosnących wydatkach państwa w przyszłym roku – w tym emeryci, nauczyciele, policjanci, żołnierze czy rodziny z dziećmi.

O około 14 mld zł mają się zwiększyć wydatki Funduszu Ubezpieczeń Społecznych na renty i emerytury. Po części to efekt obniżki wieku emerytalnego, po części planowanej waloryzacji świadczeń o 2,7 proc. O 2,1 mld zł więcej (niż plany na ten rok) przewidziano na wsparcie rodzin z dziećmi, w ramach programu 500+ oraz świadczeń rodzinnych.

W kasie państwa zarezerwowano też ok. 1,1 mld zł na podwyżki dla nauczycieli, ok. 0,5 mld zł na wyższe uposażenie sędziów i kolejny miliard na wzrost wynagrodzenia dla tzw. jednostek budżetowych. Co ciekawe, większa pula pieniędzy na płace ma trafić przede wszystkim do służb mundurowych. Wojskowi dostaną o ok. 560 mln zł więcej niż w tym roku, a policja – o ok. 250 mln zł.

Na tym tle grupą najbardziej poszkodowaną wydają się zwykli urzędnicy. Wydatki na wynagrodzenia administracji podatkowej mają wręcz zmniejszyć się w porównaniu z 2017 r., wydatki na pensje pracowników urzędów wojewódzkich wzrosną tylko 0,8 proc., a w pozostałych urzędach – raptem o 1,4 proc. Choć i są wyjątki – rząd najwyraźniej zamierza wzmocnić kadrowo Centralne Biuro Antykorupcyjne (wzrost wydatków na wynagrodzenia o 40 proc.), resort infrastruktury (w części zajmującej się programem Mieszkania+), resort rodziny, cyfryzacji i urząd zamówień publicznych, gdzie planuje się o 10–15 proc. więcej na płace.

Prorozwojowy czy sztywny?

Minister Morawiecki zaznaczał także we wtorek, że budżet na 2018 r. jest jednocześnie prorozwojowy. Ekonomiści mają jednak co do tego wątpliwości. – W 2018 r. zostanie zwiększony udział tzw. wydatków sztywnych w wydatkach budżetu państwa ogółem, a tym samym zmniejszy się udział tych elastycznych, w tym inwestycyjnych, które są najważniejszym czynnikiem prorozwojowym dla państwa – komentują we wspólnym stanowisku Pracodawcy RP, BCC, Konfederacja Lewiatan i ZRP.

Eksperci tych organizacji wyliczyli, że planowany wzrost głównych wydatków sztywnych to ponad 20 mld zł. Chodzi o wspomniane wcześniej wyższe świadczenia społeczne i wynagrodzenia; wymieniają tu także wzrost wydatków na obronę narodową (o 4 mld zł), program Mieszkanie+ (2 mld zł), restrukturyzację górnictwa (1,5 mld zł), bezpłatne leki dla osób 75+, wzrost dotacji do ratownictwa medycznego, program Senior+, program „Za życiem" i itp.

– Organizacje pracodawców nie akceptują takiego kierunku zmian w strukturze wydatków budżetu państwa. W 2018 r., ze względu na napływające fundusze UE, nie będzie to zauważalny problem, ale w przyszłości zostaniemy postawieni w bardzo trudnej sytuacji, będziemy mieć za mało pieniędzy na realizację celów prorozwojowych – ostrzegają eksperci. Wicepremier Morawiecki niejako odpowiadał we wtorek na te zarzuty. Podkreśla, że rząd będzie kładł coraz większy akcent właśnie na inwestycje. – Może rzeczywiście w budżecie na 2018 r. nie widać tego w pełni. Natomiast będą się one z roku na rok zwiększać, czy to na inwestycje infrastrukturalne, drogi, koleje, czy na inne programy inwestycyjne, chociażby na Centralny Port Komunikacyjnych – obiecał Morawiecki.

Dług coraz mniejszy

Limit dla deficytu budżetu państwa w 2018 r. ustalono na 41,5 mld zł, a dla całego sektora finansów publicznych – ok. 50 mld zł, czyli ok. 2,7 proc. PKB. Jednocześnie w przyszłym roku ma także zwiększyć się zadłużenie państwa, ale liczone tylko wedle metodologii unijnej, wedle krajowej – nie będziemy widzieć większych zmian.

Jak wynika z przyjętej wczoraj przez rząd „Strategii zarządzania długiem sektora finansów publicznych w latach 2018–2021", dług sektora instytucji rządowych i samorządowych w relacji do PKB wyniesie 53,8 proc. w 2017 r. i 54,2 proc. w 2018 r. W następnych latach ma się obniżać i w 2021 r. osiągnąć poziom 48,9 proc.

W kolei państwowy dług publiczny w relacji do PKB ma w 2017 r. wynieść 51,7 proc. (wobec 52,6 proc. w 2016 r.) i utrzymać się na tym poziomie w 2018 r. W kolejnych latach także należy spodziewać się stopniowego spadku tego wskaźnika do 46,2 proc. PKB w 2021 r. Do tego, by zadłużenie państwa sukcesywnie spadało, konieczny jest przede wszystkim brak dziury w kasie państwa. Morawiecki zapowiedział, że zrównoważony budżet w kolejnych latach jest jego celem.

Ponad 800 mld zł wydatków

Dochody budżetu państwa w 2018 r. mają wynieść 355 mld zł – zakłada rząd w projekcie przyszłorocznego budżetu. Dochody z podatków mają być wyższe o ok. 20 mld zł w porównaniu z przewidywanym wykonaniem w 2017 r., na co przede wszystkim składają się większe o ok. 12,5 mld zł dochody z VAT. Wydatki budżetu państwa mają wynieść 397 mld zł (o 12,5 mld zł więcej niż w 2017 r.), a limit deficytu ustalono na 41,5 mld zł.

Budżet państwa to jednak tylko około połowy finansów publicznych. Wydatki całego sektora – jak podkreślał wicepremier Morawiecki – mają po raz pierwszy przekroczyć 800 mld zł, a deficyt wszystkich instytucji państwa (w tym samorządów, NFZ i FUS) ma sięgnąć ok. 50 mld zł, czyli 2,7 proc. PKB.

Opinia

Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu

Strona dochodowa w projekcie budżetu na 2018 r. jest mocno „napompowana". Zakłada się kolejne podniesienie wydajności systemu podatkowego o 20 mld zł, ale będzie to znacznie trudniejsze niż w 2017 r. Z kolei strona wydatkowa wydaje się niedoszacowana. Rosną nie tylko transfery z tytułu programu 500+, ale też wydatki na emerytury i – nade wszystko – wydatki na inwestycje publiczne. Warto też podkreślić, że ten budżet nie ma już tych zakładek bezpieczeństwa, które pojawiły się w tym roku. W tych warunkach stabilizacja deficytu sektora finansów publicznych względem lepszego od założeń wyniku za 2017 r. wydaje się nie do osiągnięcia.

– Około 75 mld zł wyniosą wydatki państwa na cele społeczne, jeszcze kilka lat temu, za naszych poprzedników, było to 19 mld zł – wyliczał wicepremier, minister rozwoju i finansów Mateusza Morawiecki. Rząd przyjął we wtorek projekt budżetu państwa 2018 r., który teraz trafi do prac parlamentarnych.

Więcej na płace i świadczenia

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Budżet i podatki
Tusk: kwota wolna 60 tys. w tym roku nie jest możliwa, ale będzie faktem
Budżet i podatki
Szwedzka skarbówka ściągnie podatki ze szpiega. Z wypłat, które dostał od Rosji
Budżet i podatki
Wraca VAT na żywność. Co to oznacza dla portfeli polskich klientów?
Budżet i podatki
Wyższa stawka VAT, czyli konieczne łatanie budżetowej dziury
Budżet i podatki
Żywność od kwietnia zdrożeje o 3-5 proc. Koniec z zerową stawką VAT