Rząd Jej Królewskiej Mości planuje zakończyć system zakupów zwolnionych z VAT dla turystów odwiedzających Wielką Brytanię. Każdego roku sprzedaż w ramach systemu, w którym turyści spoza UE zwolnieni są z płacenia VAT wynosi około 3,5 mld funtów. Jednak rząd uważa, że system ten jest kosztowny i podatny na nadużycia.
Czytaj także: Brexit: Londyn podpisał umowę o wolnym handlu z Japonią
System (podobny działa w całej Unii), polega na możliwości otrzymania zwrotu VAT przez osoby, które kupią towar w Wielkiej Brytanii, ale wywożą go poza jej granice. Korzystają na nim miasta turystyczne takie jak Londyn czy Edynburg, czy też lotniska. Rząd postanowił jednak zakończyć działanie systemu z dniem 31 grudnia, wraz z zakończeniem okresu przejściowego Brexitu. Zdaniem rządu system VAT RES (VAT Retail Export Scheme) daje niewiele korzyści i nie jest zgodny z międzynarodowymi normami.
Według krytyków decyzji rządu, ministerstwo finansów obawia się, że po 31 grudnia będzie musiało rozszerzyć system na obywateli Unii Europejskiej, co znacząco obciąży system administracyjny. Krytyczne pismo do rządu skierowali detaliści (tacy jak Marks&Spencer), lotniska (np. Heathrow) czy organizacje detalistów, takie jak Association of International Retail (AIR). W liście krytycy ostrzegli rząd, że w efekcie tej decyzji Zjednoczone Królestwo będzie jedynym krajem w Europie, które nie będzie oferowało turystom zakupów bez VAT.
- Madryt, Mediolan i Paryż już zacierają ręce z powodu tej rany, którą sobie zadamy. Jeżeli będziemy liczyć jedną piątą więcej za te same produkty, to międzynarodowi turyści nie będą się wahać i na swoje city-breaki pojadą do innych krajów, a za nimi podążą sklepy i miejsca pracy – twierdzi, cytowany przez BBC, szef AIR Paul Barnes.