Jak dowiedziała się gazeta RBK decyzja w tej sprawie już zapadła, nie wiadomo tylko czy emeryci zostaną pozbawieni indeksacji w ogóle czy też zostanie ona obniżona. Jeżeli rząd zdecyduje się na radykalny krok czyli w ogóle nie będzie indeksował emerytur o wielkość inflacji, to zaoszczędzi dokładnie tyle, ile potrzebuje - 400 mld rubli (6,83 mld dol. na dziś) , by uniknąć deficytu budżetowego w 2016 r.
Mniej bolesnym wyjściem jest obniżenie poziomu indeksacji. Resort finansów proponuje tu poziom 5,5 proc. w przyszłym, 4,5 proc. w 2017 r a 4 proc. za trzy lata. Dzięki temu państwo oszczędzi odpowiednio: do 510 mld rubli, 879 mld rubli i 1 bln rubli.
Przeciwko takiemu rozwiązaniu i cięciom emerytur w ogóle występuje minister pracy. Zwraca uwagę, że w rosyjskim prawie jest napisane, iż indeksacja nie może być niższa, aniżeli poziom inflacji.
Drugi rok obowiązuje w Rosji moratorium na inwestowanie pieniędzy odkładanych przez Rosjan w niepublicznych funduszach emerytalnych. Rząd wydaje je na bieżące emerytury. Dzięki decyzji o przesunięciu środków państwo załatało też dziurę w Państwowym Funduszu Emerytalnym (odpowiednik naszego ZUS). Pieniądze PFE mają też posłużyć do wsparcia projektów inwestycyjnych w największych koncernach Rosji m.in. Novateku, Gazpromie, Rosneft czy państwowych kolejach. Wladze uspokajają, że będzie to dobra lokata emeryckich pieniędzy.
Rosja jest krajem o najniższym w Europie wieku emerytalnym. Wynosi on obecnie 55 lat dla kobiet i 60 dla mężczyzn. W 2014 r u naszych sąsiadów było 43,4 mln emerytów; ich liczba rośnie z roku na rok. Rosyjska emerytura jest jedną z najnizszych w Europie. W minionym roku średnia wynosiła 10030 rubli (646 zł) miesięcznie.