Uszczelnianie może spowolnić gospodarkę

Im bardziej fiskus poprawia ściągalność podatków, tym gorszy ma to wpływ na dynamikę PKB. Lekarstwem może być obniżka VAT.

Aktualizacja: 19.06.2017 10:42 Publikacja: 18.06.2017 19:38

Foto: 123RF

– Efektywne uszczelnianie systemu podatkowego jest, paradoksalnie, czynnikiem recesyjnym – taką z pozoru kontrowersyjną tezę postawił ostatnio Mirosław Gronicki, były minister finansów.

– Nadzwyczajny wzrost wpływów podatkowych, wyższy, niż wynikałoby to ze wzrostu aktywności gospodarczej, oznacza zmniejszenie dochodów do dyspozycji w sektorze prywatnym. A mniejsze dochody to mniejszy popyt, co wpływa na obniżenie dynamiki PKB – wyjaśnia „Rzeczpospolitej" Gronicki.

– I nie jest istotne, że obniżają się dochody w szarej czy czarnej strefie, że fiskus odzyskuje podatki od oszustów. Po prostu takie są reguły gry na poziomie makroekonomii – podkreśla były szef MF. I dodaje, że nawet szara strefa tworzy PKB. – Uszczelnienie systemu podatkowego nie przynosiłoby skutków ubocznych dla gospodarki, tylko gdyby całość zysków z przestępczości podatkowej była transferowana za granicę. Nie sądzę jednak, by tak było – zaznacza.

– Rzeczywiście co do zasady poprawa ściągalności podatków może spowalniać wzrost gospodarczy – potwierdza Jakub Borowski, główny ekonomista Credit Agricole Bank Polska. Jego zdaniem, jeśli uszczelnienie systemu przynosiłoby np. 5 mld zł rocznie, to negatywny wpływ na gospodarkę byłby praktycznie niezauważalny. Jeśli 20–30 mld zł rocznie, jak obiecuje rząd, to efekt byłby znacząco wyższy.

– Co oczywiście nie znaczy, że rząd nie powinien prowadzić działań na rzecz ograniczenia luki podatkowej. W Polsce jest ona tak ogromna, że nie można siedzieć bezczynnie – podkreśla Borowski. – A przy wysokim wzroście gospodarczym, jaki mamy obecnie, moment na uszczelnianie jest wręcz idealny – dodaje.

– Bardziej rygorystyczna polityka fiskusa rzeczywiście ma pewne efekty uboczne – zauważa też Rafał Benecki, główny ekonomista ING Banku. – Takie jak zwiększenie ryzyka podatkowego, co w pewnym stopniu przekłada się na ostrożniejsze decyzje inwestycyjne, a także ograniczenie płynności przedsiębiorstw. Ale walka z przestępczością podatkową ma przede wszystkim pozytywne strony – zaznacza Benecki. Im mniej na rynku nieuczciwej konkurencji, opierającej się na niepłaceniu podatków, tym bardziej mogą rozwijać skrzydła legalnie działające firmy.

– Rząd musi się zastanowić, jak zneutralizować negatywne efekty uszczelniania, które w dłuższym okresie mogą być coraz silniejsze – ostrzega Gronicki. – Najlepiej byłoby obniżyć stawki VAT – rekomenduje.

Na to jednak się nie zanosi. Ostatnio minister Henryk Kowalczyk stwierdził, że stawka VAT wróci do wysokości 22 proc., jeśli sukcesem zakończy się proces uszczelniania, czyli wpływy podatkowe w 2018 r. będą o 50 mld zł większe niż w 2013 r. – Jeśli rząd rzeczywiście zgarnie z rynku dodatkowe 50 mld zł, to na rekompensowanie strat dla gospodarki może być już za późno – ripostuje Gronicki.

– Efektywne uszczelnianie systemu podatkowego jest, paradoksalnie, czynnikiem recesyjnym – taką z pozoru kontrowersyjną tezę postawił ostatnio Mirosław Gronicki, były minister finansów.

– Nadzwyczajny wzrost wpływów podatkowych, wyższy, niż wynikałoby to ze wzrostu aktywności gospodarczej, oznacza zmniejszenie dochodów do dyspozycji w sektorze prywatnym. A mniejsze dochody to mniejszy popyt, co wpływa na obniżenie dynamiki PKB – wyjaśnia „Rzeczpospolitej" Gronicki.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Budżet i podatki
Tusk: kwota wolna 60 tys. w tym roku nie jest możliwa, ale będzie faktem
Budżet i podatki
Szwedzka skarbówka ściągnie podatki ze szpiega. Z wypłat, które dostał od Rosji
Budżet i podatki
Wraca VAT na żywność. Co to oznacza dla portfeli polskich klientów?
Budżet i podatki
Wyższa stawka VAT, czyli konieczne łatanie budżetowej dziury
Budżet i podatki
Żywność od kwietnia zdrożeje o 3-5 proc. Koniec z zerową stawką VAT