Pomysł budzi olbrzymie kontrowersje nie tylko na linii pracodawcy-pracownicy, ale również wśród związków zawodowych.

Umowy o dzieło bez ZUS-u, umowy zlecenia z ZUS-em, ale tylko niektóre. Umowa o pracę z pełnymi składkami. Tak teraz wygląda z grubsza system oskładkowania umów cywilnoprawnych i o pracę w Polsce. Rząd jednak dyskutuje nad ozusowaniem wszystkich typów umów w kraju, w tym tych o dzieło - informuje Business Insider Polska.

To byłaby prawdziwa rewolucja. Już trzy lata temu ówczesna minister rodziny mówiła, że jeśli umów o dzieło będzie przybywać, rząd nałoży na zleceniobiorców obowiązek odprowadzania składek. Później jednak temat przycichł. Teraz w dobie pandemii, recesji i rekordowej dziury w finansach kraju do niej wrócono.

"Oskładkowanie wszystkich umów, w tym pełne oskładkowanie umów zleceń, uderzy przede wszystkim w ubezpieczonych pracowników, którzy zarobią mniej, ponieważ część składek jest pokrywana z wynagrodzenia osób, które pracują. Kwota netto, jaką zarobią, czyli na rękę, zmniejszy się" - zauważa Business Centre Club, jednej z największych organizacji pracodawców kraju.

Według organizacji, zmiany dotkną również przedsiębiorców prowadzących legalną działalność gospodarczą i zatrudniających osoby, dla których aktywność w oparciu o umowę cywilnoprawną jest dodatkowym zajęciem.